Pierwotnie w drugim niedzielnym meczu mieli się zmierzyć Łukasz Kubot i Blaż Kavcic, ale z powodu kontuzji obu zawodników na korcie pojawili się Fyrstenberg i Ternar. Pojedynek rozgrywany był to dwóch zwycięskich setów. Pierwszy set przebiegał niemal w całości pod dyktando Polaka, który szybko przełamał serwis rywala i wygrał 6:4. W drugiej partii rywalizacja się wyrównała; obaj zawodnicy przez długi czas, bez większych problemów wygrywali przy swoim podaniu. W gemie jedenastym Fyrstenberg był bliski przełamania serwisu rywala, ale przegrał w walce na przewagi. Niewykorzystana okazja zemściła się już chwilę później, gdy Ternar popisał się kilkoma mocnymi returnami i ta część spotkania była dla niego (7:5). Po krótkiej przerwie na odpoczynek Polakowi już w trzecim gemie udało się przełamać serwis Słoweńca. W dziesiątym starciu, przy przewadze rywala popełnił dwa z rzędu błędy przy zagrywce i stracił prowadzenie. W decydującym gemie Fyrstenberg grał bardzo niedokładnie i ostatecznie przegrał seta 5:7. Wynik meczu nie miał już jednak wpływu na kwestię awansu, ponieważ w pierwszym niedzielnym spotkaniu Jerzy Janowicz wygrał z Gregą Żemlją 7:6 (7-4), 6:3, 6:3 zapewniając Polsce zwycięstwo w całej rywalizacji. W następnym meczu Polska zmierzy się dniach 5-7 kwietnia z drużyną Republiki Południowej Afryki. Kolejnym etapem będzie ewentualnie wrześniowy baraż o miejsce w Grupie Światowej, w której walka toczy się już o Puchar Davisa. Po meczu Mariusz Fyrstenberg powiedział: - Fajnie było zagrać singla, bo takie gry bardzo rozwijają. Decyzja o tym, że to ja mam zastąpić Łukasza Kubota zapadła w niedzielę. Troszkę mnie wykończył ten wczorajszy, długi mecz deblowy, a dzisiaj najbardziej zależało nam na pierwszym meczu Jerzego. Nie wyobrażam sobie co by się stało, gdyby on przegrał, ale na szczęście tak się nie stało. Teraz czeka nas mecz z RPA i na papierze wygląda to łatwiej. Z drugiej strony w pojedynku ze Słowenią było 2:0 po pierwszym dniu, a tu nagle przegraliśmy debla, Kubot skręcił nogę, a Jerzy miał tie-breaka w pierwszym secie. Nie możemy więc lekceważyć rywali, a mamy teraz chyba najmocniejszą ekipę grającą w Pucharze Davisa i szkoda by było tego nie wykorzystać. Wyniki: Polska - Słowenia 3:2 piątek Jerzy Janowicz - Blaż Kavcic 6:3, 6:3, 7:5 Łukasz Kubot - Grega Żemlja 6:3, 6:2, 6:0 sobota Mariusz Fyrstenberg/Marcin Matkowski - Kavcic/Żemlja 3:6, 6:2, 2:6, 6:4, 11:13 niedziela Janowicz - Żemlja 7:6 (7-4), 6:3, 6:3 Fyrstenberg - Tomislav Ternar 6:4, 5:7, 5:7