O zwycięstwie Janowicza w pierwszym secie zadecydował przede wszystkim znakomity serwis. Przy szybkości piłki dochodzącej niejednokrotnie do 240 km/h Kavcic miał ogromne problemy z odbiorem i grał bardzo nerwowo. Janowiczowi już w drugim gemie, przy walce na przewagi, udało się przełamać serwis rywala. Od tego momentu kontrolował grę, po raz kolejny przełamując serwis Słoweńca w szóstym gemie i wygrywając ostatecznie 6:3. Także drugiego seta Polak rozpoczął znakomicie. Już w pierwszym gemie udało mu się przełamać serwis rywala, a kolejny wygrał na przewagi, choć przegrywał już 15:40. Kavcic nie zamierzał jednak składać broni i w szóstym gemie udało mu się wygrać przy podaniu Janowicza. Odpowiedź łodzianina była błyskawiczna. W kolejnym starciu wykorzystał błędy Słoweńca przy siatce i odzyskał prowadzenie, a po raz kolejny przełamał serwis rywala w dziewiątym gemie wygrywając po raz drugi 6:3. Emocji nie brakowało także w secie trzecim, w którym Janowicz kilkakrotnie głośno protestował przeciwko, niesłusznym jego zdaniem, decyzjom sędziny. Trzecie starcie było najbardziej wyrównane. Obaj zawodnicy bez większych problemów zdobywali gemy przy swoim podaniu, a losy spotkania rozstrzygnęły się dopiero w dwunastym, który po kilku długich wymianach Janowicz wygrał na przewagi. Po ostatnim uderzeniu Polaka Kavcic sygnalizował, że piłka trafiła na aut i zrezygnowany długo nie schodził z kortu. W drugim piątkowym pojedynku singlowym Łukasz Kubot wygrał ze Gregą Żemlją w trzech setach 6:3, 6:2, 6:0. W pierwszym secie Słoweniec miał ogromne problemy z odbiorem serwisu Kubota, który popisywał się niezwykle dokładnymi i silnymi uderzeniami. Polak nie miał też większych problemów z przełamaniem serwisu grającego bardzo nerwowo rywala i ostatecznie wygrał 6:3. Kluczem do zwycięstwa Kubota w drugim starciu okazały się znakomite returny, które pozwoliły mu na przełamanie serwisu rywala już w trzecim gemie. Urodzony w Bolesławcu tenisista nie wahał się odważnie uderzać przy krawędziach kortu, a w razie potrzeby efektownie podbiegać do siatki. W efekcie udało mu się po raz drugi przełamać serwis Słoweńca w siódmym gemie, a całego seta wygrać 6:2. Trzecia część spotkania przebiegała niemal w całości pod dyktando Polaka, który w walce na przewagi przełamał rywala w pierwszym, trzecim i piątym gemie. Pewnie wygrywał także przy swoich podaniach i ostatecznie zwyciężył bez straty nawet jednego gema, zdobywając tym samym drugi punkt dla Polski. Po meczu Janowicz - Kavcic powiedzieli: Blaż Kavcic (Słowenia): - Nie zacząłem tego spotkania tak, jak chciałem i to był jeden z głównych powodów porażki. Miałem nadzieję, że jak będę się trzymał rywala przy wyniku 3:3 lub 4:4, to będę miał szansę, ale w pierwszych dwóch setach ta różnica była zawsze większa. Grając z Jerzym w takiej sytuacji ciężko jest wrócić do gry. Drugim problemem było to, że nie grałem najlepiej z linii końcowej. Nie jestem zadowolony, jedyną rzeczą, jaka dzisiaj u mnie działała poprawnie był return. Po ostatniej piłce nie stało się nic nadzwyczajnego. Sędzia liniowy wskazał aut, a sędzia główna uznała, że piłka była dobra. W mojej opinii piłka powinna być rozegrana jeszcze raz, ale sędzia uznała, że i tak nie byłbym w stanie jej odebrać, bo stałem zbyt blisko i zakończyła mecz. Jerzy Janowicz (Polska): - Bardzo się cieszę, że udało mi się wygrać pierwszy mecz. Takie spotkania są zawsze bardzo trudne, bo nie wiadomo, czego można się spodziewać po korcie, atmosferze, kibicach i sędziach. Atmosfera na hali była dzisiaj bardzo fajna, bo od wielu, wielu, wielu lat na meczach Pucharu Davisa nie było takiej frekwencji. Wszyscy jesteśmy w szoku, że tyle osób jest zainteresowanych tym meczem. Dzisiaj nie grało mi się najlepiej i mam tu na myśli m.in. samopoczucie czy czucie piłki. Nie był to mój najlepszy mecz, ale najważniejsze, że udało się wygrać, a w tenisie nie ma ocen za styl. Mam nadzieję, że Łukasz Kubot będzie teraz miał trochę +luźniejszą głowę+. Na korcie nie denerwowałem się aż tak bardzo. Powiedziałem kilka razy sędzinie, że zrobiła błąd, ale błędy się zdarzają. Na szczęście nie były to błędy popełnione w dramatycznych chwilach, a zazwyczaj miały miejsce na początków gemów i obyło się bez nerwowych sytuacji. Wyniki Polska - Słowenia 2:0 Jerzy Janowicz - Blaż Kavcic 6:3, 6:3, 7:5 Łukasz Kubot - Grega Żemlja 6:3, 6:2, 6:0 W sobotę grają (14.00): Mariusz Fyrstenberg/Marcin Matkowski - Blaż Kavcic/Grega Żemlja