Wynik nieco zaskakuje, a przynajmniej rozmiary porażki, jeśli wziąć pod uwagę, że polski tenis jest ostatnio na fali wznoszącej. Polaków można usprawiedliwić brakiem najlepszego zawodnika Huberta Hurkacza, który przygotowuje się do gry w turniejach amerykańskich oraz sprzyjającą rywalom nawierzchnię - ziemną w hali. W piątek single przegrali Kacper Żuk i Kamil Majchrzak (niemiła niespodzianka), a w sobotę w "meczu o wszystko" dla Polaków - debliści Szymon Walków i Jan Zieliński. Dobry początek polskiego debla Już pierwszy gem był trudny dla Polaków. Bronili się przed startą serwisu. Skutecznie. W kolejnym zaskoczyli rywali. Prowadzili 40:0. Przegrali dwa punkty, ale przełamali Portugalczyków. To był rozstrzygający moment w secie. Walków z Zielińskim pilnowali swoich gemów serwisowych - w czterech z nich stracili tylko pięć punktów. Wygrali tę partię 6:3. W drugim secie Portugalczycy złapali wiatr w żagle Druga zaczęła się źle dla biało-czerwonych. Było dokładnie odwrotnie jak w pierwszej. To Cabral z Borgesem prowadzili 3:0. Szkoda było piątego gema, w którym Polacy byli od krok od przełamania serwisu przeciwników. Prowadzili 40:15. Portugalczycy jednak skutecznie stawili opór. Walków z Zielińskim przegrywali już 1:4. Do końca seta sytuacja się nie zmieniła. Cabral i Borges grali za dobrze, by polski duet mógł im zagrozić. Imponował szczególnie debiutujący w reprezentacji Portugalii Cabral. Biało-czerwoni ulegli 4:6. Zły początek trzeciego seta, ale Polacy walczyli do końca Rozstrzygający set Polacy zagrali na początku fatalnie. Już na początku dali "się przełamać", w gemie, w którym Zieliński popełnił dwa podwójne błędy serwisowe. Bardzo szybko zrobiło się 0:4. Tenisiści gospodarzy prezentowali się lepiej w każdym tenisowym aspekcie: solidniej serwowali, zaskakująco returnowali, byli czujni przy siatce. Przy 4:0 Cabral i Borges mieli trzy break pointy. Na szczęście, wtedy Polacy powstrzymali rozpędzonych rywali i wygrali pierwszego gema w secie. Ten punkt stał się dla nich motywacją. Odrodzili się. Walczyli do końca i postawili rywalom twarde warunki. Ze stanu 1:5 doprowadzili do rezultatu 4:5 i w dziesiątym gemie nie dawali za wygraną - mieli trzy break pointy, obronili dwie piłki meczowe. Ale jednak przegrali. Portugalczycy byli tego dnia lepsi. Portugalski duet rozstrzygnął losy zwycięstwa dwudniowej rywalizacji, więc do zamykającego jej singla Fyrstenberg delegował do gry Zielińskiego, natomiast Rui Machado - Gastao Eliasa. Polak miał tylko 30 minut odpoczynku po występie w deblu i gładko przegrał 1:6, 3:6. - Na pewno przeciwnicy maksymalnie wykorzystali możliwości, jakie daje organizacja meczu, bo wybrali swoją ulubioną nawierzchnię, bardzo wolną, ale też dość miękkie i ciężkie piłki. Ale tu każda ze stron miała takie same warunki. Było sporo walki, zacięte trzysetowe mecze, ale w najważniejszych końcówkach szczęście nam nie dopisało - powiedział Fyrstenberg. We wrześniu Polska zagra w Grupie Światowej II Pucharu Davisa. Olgierd Kwiatkowski PORTUGALIA - POLSKA 4-0 Singiel (sobota): Gastao Elias - Jan Zieliński 6:1, 6:3 Debel (sobota): Francisco Cabral/Nuno Borges - Szymon Walków/Jan Zieliński 3:6, 6:3, 6:4. Singiel (piątek): Joao Sousa - Kacper Żuk 6:3, 2:6, 6:4. Singiel (piątek): Nuno Borges - Kamil Majchrzak 3:6, 6:4, 6:3