Zajmujący 61. miejsce w rankingu ATP Janowicz o godz. 12 zagra ze sklasyfikowanym o 25 pozycji wyżej Kliżanem. Będzie to pierwsze spotkanie liderów obu ekip. Transmisja w Canal + Sport 2. - Lubię grać z leworęcznymi tenisistami, takimi jak Martin, i nie obawiam się tego meczu. Mój cięty, wyrzucający serwis będzie jeszcze bardziej niebezpieczny i będzie robił jeszcze więcej szkód. Na pewno będę potrzebował trochę czasu, żeby przyzwyczaić się charakterystycznej rotacji - zaznaczył łodzianin. Kliżan po pierwszych singlach żartował, że do pojedynków pierwszych rakiet Polski i Słowacji może w ogóle nie dojść, jeśli ekipa gości będzie już pewna zwycięstwa po deblu. W Pucharze Davisa wygrał ostatnio 17 setów z rzędu. - Chciałbym to kontynuować. To na pewno byłoby trudne spotkanie dla nas obu - przyznał 26-letni zawodnik. W piątek w Gdyni wygrał on z Michałem Przysiężnym (143. ATP) 6:4, 6:4, 6:4, a Janowicz pokonał Norberta Gombosa (121.) 7:6 (7-1), 6:4, 6:7 (5-7), 6:2. Dzień później Łukasz Kubot i Marcin Matkowski pokonali Andreja Martina i Igora Zelenaya 6:3, 6:4, 6:4. W planie na niedzielę jest także spotkanie Przysiężnego z Gombosem. Może jednak do niego nie dojść, o ile Janowicz wygra swój mecz w czterech lub pięciu partiach. Gdyby łodzianin zaś triumfował bez straty seta, to druga z gier zostanie skrócona do dwóch odsłon. Wcześniej zespoły te zmierzyły się w Pucharze Davisa raz. W 1996 roku w trzeciej, decydującej rundzie Grupy II strefy euro-afrykańskiej "Biało-czerwoni" przegrali w Trnawie 1-4. Zwycięzca weekendowego barażu wystąpi w przyszłym roku w liczącej 16 zespołów elicie, a przegrani ponownie rywalizować będą w Grupie I strefy euro-afrykańskiej. Polacy już raz wystąpili w barażu o Grupę Światową - dwa lata temu w Warszawie. Wówczas ulegli faworyzowanym Australijczykom 1-4. Zobacz wypowiedź Łukasza Kubota dla TVP Sport: Zobacz wypowiedź Marcina Matkowskiego dla TVP Sport: