O godzinie 16. na kort wyjdą Kubot i Berankis, a druga para rozpocznie zmagania po zakończeniu pierwszego pojedynku. Na podstawie analizy pozycji rankingowej zawodników z obu drużyn oraz doświadczenia w występach w Grupie I Strefy Europejsko-afrykańskiej, faworytem wydają się być gospodarze. Polacy trzeci raz z rzędu zagrają na tym poziomie rozgrywek, Litwini - po raz pierwszy. Mimo to kapitan "Biało-czerwonych" Radosław Szymanik tonuje nadmierny optymizm. - To, że mamy przewagę rankingową, nie znaczy, iż Litwini przyjdą, położą się na korcie i się poddadzą. Na pewno zrobią wszystko, by jak najbardziej uprzykrzyć nam życie - powiedział. W sobotę odbędzie się tylko gra deblowa, w której Łukasz Kubot i Marcin Matkowski zagrają przeciwko Laurynasowi Grigelisowi i Lukasowi Mugeviciusowi. W niedzielę Janowicz zmierzy się z Berankisem, a Kubot - z Grigelisem.