"Na obecną chwilę planujemy wystawienie najmocniejszego składu, choć oczywiście wciąż pod znakiem zapytania stoi udział Mariusza Fyrstenberga, który niedawno przeszedł operację kolana. Jeśli okaże się, że nie będzie w pełni sił, zastąpi go Michał Przysiężny, który będzie z nami cały czas we Wrocławiu" - powiedział kapitan polskiej reprezentacji Radosław Szymanik na konferencji prasowej w Warszawie. Janowicz jest obecnie 26. w rankingu ATP World Tour, a Kubot - 76. Natomiast Fyrstenberg i Matkowski są sklasyfikowani w czołowej dziesiątce deblistów. Cała czwórka występuje obecnie w wielkoszlemowym Australian Open w Melbourne. "Ten rok traktujemy jako rok walki o Grupę Światową. Mówi się, że aby grać w niej trzeba mieć jednego singlistę sklasyfikowanego w czołowej 30 rankingu ATP i drugiego w pierwszej setce, a także debel w światowej czołówce. Cóż, wszystkie te kryteria obecnie spełniamy, więc poważnie myślimy o walce o Grupę Światową" - powiedział wiceprezes do spraw organizacyjnych Polskiego Związku Tenisowego Piotr Szkiełkowski. Rywalizacja toczyć się będzie się w dniach 1-3 lutego w Hali Stulecia na twardym korcie o nawierzchni typu Decoturf. "To dla nas szczególny rok, bo obchodzimy w nim stulecie Hali Stulecia, więc planujemy oprócz Pucharu Davisa także wiele innych dużych imprez, m.in. Mecz Gwiazd w koszykówce czy eliminacje mistrzostw Europy siatkarzy. W ostatnim czasie ponad 200 milionów zainwestowaliśmy w modernizację hali" - powiedział Bartłomiej Andrusiewicz dyrektor wrocławskiego obiektu. Zwycięzca w dniach 5-7 kwietnia zmierzy się z drużyną Republiki Południowej Afryki (jeśli Polacy, to będą znów gospodarzami). Kolejnym etapem będzie ewentualny wrześniowy baraż o miejsce w Grupie Światowej, w której walka toczy się już o Puchar Davisa. "Niestety, Polska ma obecnie bardzo mocną drużynę, więc na pewno nie będzie to łatwe spotkanie, ale jestem optymistą. Słowenia też, Słowenia, a nie Słowacja, jak tu napisano w materiałach prasowych. Cóż, Słowacja na pewno jest trochę silniejsza od naszych zespołów, więc chyba dobrze, że to zwykłą pomyłka" - powiedział ambasador Słowenii w Polsce Marjan Setnic. "Zresztą małą przymiarkę do emocji będziemy mieli dzisiaj w mistrzostwach świata piłkarzy ręcznych. Pozwólcie, że dyplomatycznie nie powiem, kto wygra wieczorem" - dodał. Bilans dotychczasowych spotkań tych reprezentacji jest remisowy 1:1, a zawsze zwyciężała drużyna gości. W 2000 roku w Szczecinie Polacy przegrali 2:3, a cztery lata później w Portorożu wygrali w tym samym stosunku.