Po dwóch dniach zmagań na twardej nawierzchni w hali kompleksu "Olimpijskij" Biało-czerwoni" prowadzą 2-1. W niedzielę 23-letni Janowicz o godz. 10 polskiego czasu rozpocznie pojedynek z liderem "Sbornej" Dmitrijem Tursunowem. Transmisja w Canal + Family. Sklasyfikowany na 21. miejscu w rankingu ATP Tour Polak ma miłe wspomnienia z poprzedniego spotkania z 28. na światowej liście Rosjaninem. W 2012 roku pokonał starszego o osiem lat rywala w kwalifikacjach turnieju w Paryżu. Łodzianin w hali Bercy dotarł wówczas aż do finału. Tursunow, choć niżej notowany, ma na koncie triumf w siedmiu imprezach tej rangi. Jego niedzielny rywal - ani jednego. W pierwszej turze singlowych spotkań w Moskwie obaj odnieśli zwycięstwa. Janowicz w trzech setach poradził sobie z 17-letnim Karenem Chaczanowem (448.). Tursunow zaś w czterech partiach pokonał Michała Przysiężnego (57.). "Biało-czerwoni" spodziewali się, że 31-letni Rosjanin zagra także w sobotnim pojedynku deblowym. Kapitan "Sbornej" Szamil Tarpiszczew postawił jednak na Konstantina Krawczuka i Chaczanowa, którzy przegrali z Marcinem Matkowskim i Mariuszem Fyrstenbergiem. Jeśli Janowiczowi powinie się noga, to o zapewnienie awansu Polakom powalczy później z Chaczanowem Przysiężny. Tenisiści ci nigdy wcześniej nie grali przeciwko sobie. By po raz pierwszy znaleźć się w Grupie Światowej, "Biało-czerwoni" muszą nie tylko wygrać w Moskwie, ale także w kwietniu pokonać Chorwację, a następnie zwyciężyć w barażu z jednym z zespołów, które będą się bronić przed spadkiem z elity.