24-letni łodzianin musiał w drugim piątkowym singlu odrabiać straty. Wywiązał się z tego zadania perfekcyjnie, wygrywając swój mecz bez straty seta. W pierwszej partii ani Janowicz, który zajmuje 51. miejsce w rankingu ATP, ani Grigelis, który jest dopiero 361., nie byli w stanie nie tylko przełamać podania rywala, ale nawet obaj nie mieli takich szans. O zwycięstwie w secie musiał więc decydować tie-break. W nim znacznie lepiej spisał się Polak, który wygrał go do trzech. W drugim secie Janowiczowi wystarczyło tylko jedno przełamanie, by przechylić szalę na swoją korzyć. Ostatecznie łodzianin zwyciężył w nim 6:3. Trzeci set toczył się bardzo podobnie do poprzedniego. W siódmym gemie Polak odebrał serwis Grigelisowi, obejmując prowadzenie 4:3, choć chwilę wcześniej musiał bronić dwóch break-pointów, pierwszych w meczu. Następny gem był wyrównany, toczył się na przewagi, ostatecznie górą wyszedł z niego Janowicz. Litwin jeszcze się obronił, wygrywając własne podanie, ale przy serwisie łodzianina był już bezradny, przegrał go do zera, a partię 4:6. Wcześniej Łukasz Kubot przegrał z Ricardasem Berankisem 2:6, 4:6, 3:6. W sobotę odbędzie się tylko gra deblowa, w której Kubot i Marcin Matkowski wystąpią przeciwko Grigelisowi i Lukasowi Mugevicziusowi (14.00). W niedzielę w planie są pojedynki singlowe - Janowicza z Berankisem i Kubota z Grigelisem. Do meczu Polska - Litwa w Pucharze Davisa doszło wcześniej raz. W 1995 roku w Wilnie "Biało-czerwoni" wygrali 4-1. Zwycięzca meczu w Płocku zagra w drugiej rundzie w lipcu z Ukrainą. Po meczu powiedzieli: Jerzy Janowicz: "Nie był dla mnie ważny wynik pierwszego spotkania, teoretycznie łatwiej się gra, gdy kolega z drużyny wygrywa, ale skoncentrowałem się tylko na swojej grze nie na wyniku. ... Nie do końca wiedziałem jaką Laurynas teraz prezentuje formę. Byłem jednak w stanie przygotować się do tego spotkania. - Doszliśmy do wniosku, że lepiej skupić się na własnej grze. Musiałem skupić się na swoim serwisie, żebym stworzył presję na Grigelisie i tak właśnie było. Udało mi się wytrzymać psychicznie pierwszego seta, a potem czekałem na moment dobry do ataku. Ta taktyka przyniosła rezultat". Radosław Szymanik (kapitan reprezentacji Polski): "W sobotnim deblu każdy skład jest możliwy. Wiadomo, że zagra Marcin Matkowski, ale z nim może wystąpić i Janowicz i Kubot. Obaj są przygotowani. Jedziemy do hotelu i będziemy rozmawiać. Wybierzemy taką parę, która powinna zdobyć punkt". Polska - Litwa 1-1 Łukasz Kubot - Ricardas Berankis 2:6, 4:6, 3:6 Jerzy Janowicz - Laurynas Grigelis 7:6 (7-3), 6:3, 6:4