W ostatnich 15 latach Francuzi trzykrotnie dochodzili do finałów tych prestiżowych rozgrywek, ale za każdym razem kończyli jedynie ze srebrnymi medalami. Ich ostatni triumf to historia 2001 roku, kiedy dla "Trójkolorowych" grali Nicolas Escude czy Sebastien Grosjean. Tamten triumf Francuzów był wyjątkowy również z innego powodu. W ciągu roku tenisiści znad Sekwany ani razu nie podjęli rywala na swoim korcie. Tym razem jest inaczej i to na Francuzów spadł przywilej wskazania areny meczu finałowego. Wybór padł na dobrze znane Lille, gdzie w finale w 2014 roku przegrali ze Szwajcarami pod wodzą Rogera Federera i Stana Wawrinki. Tegoroczny finał z Belgami zaczął się dla Francuzów źle, bowiem w meczu otwarcia Lucas Pouille przegrał gładko ze znajdującym się w wybornej formie Davidem Goffinem 5:7, 6:3, 6:1. Po dwóch pojedynkach jest jednak remis. O ile francuscy tenisiści są na podobnym poziomie, to w reprezentacji Belgii drugą rakietą jest dopiero 76. na świecie Steve Darcis. W meczu z Tsongą 33-letni Belg nie zaistniał. Co prawda, w pierwszym secie opierał się aż do ósmego gema, ale każda kolejna partia była krótsza i mniej zacięta. W sobotę jedynie mecz gry podwójnej, do którego po stronie Francuzów zgłoszeni są Richard Gasquet i Pierre-Hugues Herbert, natomiast Belgów mają reprezentować Ruben Bemelmans i Joris de Loore. Rozgrywany do trzech zwycięstw finał Pucharu Davisa toczy się na zadaszonym Stade Pierre-Mauroy w Lille, gdzie na co dzień mecze rozgrywa piłkarski klub Lille OSC. łup Wynik finału tenisowego Pucharu Davisa po pierwszym dniu: Francja - Belgia 1:1 Lucas Pouille - David Goffin 5:7, 3:6, 1:6 Jo-Wilfried Tsonga - Steve Darcis 6:3, 6:2, 6:1