- W historii Pucharu Davisa Polacy bardzo rzadko wygrywali single z Niemcami - zaznaczył Fibak. Jak dodał, ta sztuka jemu udała się dwa razy w Warszawie na kortach Legii, gdy Polska raz jedyny raz pokonała Niemcy. - Może Skonecki raz wygrał kiedyś - wtrącił. Fibak podkreślił, że zwycięstwo w Berlinie bardzo podbuduje Majchrzaka - "doda mu odwagi, motywacji i wiary w siebie" - choć nie przysługują mu za nie punkty ATP. Fibak powiedział, że Majchrzaka ceni od dawna. - Nazwałem go polskim Agassim albo Djokoviciem - powiedział i dodał, że mocnymi stronami polskiego zawodnika są regularność i sposób poruszania się. - Ma to, co mają Agassi i Djoković - ma świetną regularność, gra bardzo pewnie, dobrze się porusza i może uplasować piłkę wszędzie tam, gdzie chce, z każdej pozycji - tłumaczył Fibak. Były polski tenisista zauważył, że nawierzchnia kortu nie była najlepsza dla Mayera. - Te korty były wybrane pod Janowicza, by pokonać najlepszą polską rakietę na wolniejszym korcie, a Mayer woli szybsze nawierzchnie - tłumaczył. O tym, która z ekip zachowa miejsce w elicie, zdecydował pojedynek Huberta Hurkacza z Janem-Lennardem Struffem. Nasz młody tenisista przegrał 6:7 (4-7), 4:6, 1:6. Z Berlina Jacek Lepiarz