Turniejem w Alaminos Maja Chwalińska rozpoczęła tegoroczne starty na mączce i przerwała też serię kiepskich występów, które w lutym notowała w hali. A wydawało się, że 22-latka z BKT Advantage Bielsko-Biała będzie miała znów mocno pod górkę - w pierwszej rundzie wpadła bowiem na niepokonaną w tym roku Luciję Ćirić Bagarić. Młoda Chorwatka wygrała wszystkie 23 spotkania, które rozpoczęła na korcie, wygrywała kolejne turnieje. I prowadziła też z Polką 1:0, gdy z uwagi na pogodę spotkanie zostało we wtorek przerwane. Dokończono je w środę, Chwalińska niespodziewanie wygrała dwa sety i awansowała dalej. Kwalifikantka z Włoch rywalką Mai Chwalińskiej. W pierwszym secie zadecydowało jedno jedyne przełamanie W drugiej rundzie Polkę czekało teoretycznie łatwiejsze zadanie, rywalką dość nieoczekiwania została bowiem Włoszka Jennifer Ruggeri, która na Cyprze musiała zaczynać od eliminacji. W środę po ponad trzygodzinnym boju ograła Rumunkę Andreę Prisacariu, już wtedy osiągnęła najlepszy wynik w tym sezonie. Dziś trochę pomogła Chwalińskiej, choćby poprzez aż cztery podwójne błędy serwisowe w pierwszym secie. W tym jeden w ósmym gemie - kluczowym w tej partii. Obie bowiem wygrywały od początku swoje podania, jedyne przełamanie nastąpiło właśnie wtedy. I cieszyła się z niego Polka, która wkrótce domknęła tego długiego seta. Bo choć skończył się wynikiem 6:3, to trwał aż godzinę. 22-latka mieszkająca w Bielsku-Białej świetnie też zaczęła drugą partię, szybko przełamała Włoszkę, ale za moment tę zaliczkę straciła, by w trzecim gemie znów ją uzyskać. I to w pięknym stylu - wygrała bowiem do zera. Polka musiała jeszcze poprawić swój serwis, a tymczasem po chwili przegrywała już 0:40. Wzięła się w garść, wyrównała, później poprawiła i odskoczyła na 3:1. Gdy zaś w szóstym gemie Chwalińska obroniła trzy break-pointy i znów zdołała jednak utrzymać podanie, ostatecznie rywalkę "złamała". Wygrała seta 6:2, awansowała do ćwierćfinału. Rewanż za Wimbledon. Maja Chwalińska kontra Carole Monnet W nim rywalką Polki będzie znacznie wyżej notowana Francuzka Carole Monnet - na Cyprze rozstawiona z trójką. Obie są niemal rówieśniczkami, Chwalińska jest starsza o półtora miesiąca. Dwa lata temu w Monastyrze to Polka była górą, ale już w eliminacjach do zeszłorocznego Wimbledonu zdecydowanie lepsza okazała się Monnet. Tych punktów z Londynu bardzo dziś Polce brakuje, w rankingu WTA wciąż jest pod koniec trzeciej setki, choć awans do ćwierćfinału w Alaminos pozwoli jej znów przesunąć się o kilka miejsc, w okolice 285. pozycji. Do tego, by znów móc bić się w eliminacjach French Open, Chwalińska musi być co najmniej o 60 miejsc wyżej, a czasu na taki awans zostało niewiele. Brakuje stu punktów, w Alaminos 22-latka może ich zdobyć maksymalnie 35, jeśli wygra cały turniej. Turniej ITF W35 w Alaminos (korty ziemne). Druga runda Maja Chwalińska (Polska) - Jennifer Ruggeri (Włochy, Q) 6:3, 6:2.