Jelena Rybakina nie miała większych problemów w pierwszych spotkaniach podczas tegorocznego Australian Open. Reprezentantka Kazachstanu zmierzyła się z dwiema juniorkami, które dostały się do głównej drabinki turnieju dzięki dzikiej karcie. Najpierw pokonała Emerson Jones 6:1, 6:1, a potem rozprawiła się z Ivą Jović, triumfując 6:0, 6:3. Jedyny trochę słabszy moment zanotowała tak naprawdę tylko na początku drugiego seta w starciu z Amerykanką, gdy musiała odrabiać stratę ze stanu 1:3. Zrobiła to jednak dość komfortowo, wygrywając pięć gemów z rzędu. Kolejną rywalką finalistki zmagań w Melbourne sprzed dwóch lat okazała się półfinalistka sprzed roku - Dajana Jastremska. Zawodniczka z Ukrainy także nie miała większych kłopotów z dotarciem do trzeciej rundy. Zaczęła od zwycięstwa 6:4, 6:1 z Mayar Sherif, a potem odprawiła Dankę Kovinić, triumfując 6:0, 6:1. Dzisiaj poziom trudności był jednak znacznie wyższy z perspektywy tenisistki naszych wschodnich sąsiadów. Już wiemy, że 24-latka nie powtórzy sukcesu z poprzedniej edycji. Problemy zdrowotne nie przeszkodziły Rybakinie. Ma czwartą rundę Australian Open Początek spotkania był dość nerwowy dla Rybakiny. W trzecim gemie broniła dwóch break pointów, a później poprosiła o przerwę medyczną. Skarżyła się na problemy w okolicy dolnego odcinka pleców, udzielono jej pomocy poza kortem. Powróciła na kort po kilku minutach i... od razu wypracowała sobie trzy szanse na przełamanie przeciwniczki. Udało się wykorzystać ostatnią okazję i od tego momentu reprezentantka Kazachstanu przejęła kontrolę nad rezultatem premierowej odsłony pojedynku. Do końca partii obie sumienie utrzymywały swoje podania, a to oznaczało wynik 6:3 na korzyść Jeleny. Na starcie drugiej odsłony pojawiła się nadzieja dla Jastremskiej, że być może uda się nawiązać większą walkę z tenisistką rozstawioną z numerem 6. A to dlatego, że rozpoczęła seta od prowadzenia 2:0. W kolejnych minutach nie tylko straciła jednak przewagę, ale także dała odskoczyć mistrzyni Wimbledonu 2022. Cztery gemy z rzędu dla Rybakiny pozwoliły jej na odzyskanie kontroli nad wydarzeniami. Pierwsze okazje na zakończenie pojedynku pojawiły się już w dziewiątym gemie, jeszcze przy serwisie Dajany. Wówczas reprezentantka Kazachstanu miała aż pięć meczboli, jednak nie udało jej się wykorzystać żadnego z nich. Ukrainka dołożyła jeszcze czwarte "oczko" i przerzuciła ciężar na stronę rywalki. Jeszcze przed startem dziesiątego gema Jelena poprosiła o interwencję fizjo, by rozmasować bolące miejsce. 25-latka wyserwowała sobie zwycięstwo po rywalizacji na przewagi 6:3, 6:4. W kolejnej rundzie Australian Open, jeśli tylko problemy zdrowotne nie okażą się zbyt poważne, zmierzy się z Madison Keys lub Danielle Collins.