Tenisiści walczą w kolejnym turnieju w tym sezonie. Obecnie trwają rozgrywki ATP Masters 1000 w Monte Carlo. Na liście zgłoszonych zawodników nie brakuje wielkich nazwisk, a w turnieju nie brakuje kontrowersji. Kibicom i arbitrom mocno podpadł w ostatnich dniach reprezentant Rosji Daniił Miedwiediew. Sportowiec pochodzący z Moskwy w drugiej i trzeciej rundzie imprezy nie hamował się z emocjami i wdawał się w dyskusję z sędziami, zarzucając im błędne decyzje. Zamieszanie z rosyjskim gwiazdorem. Co za sceny na korcie "Oni nie powinni sędziować, to był aut. Kto podejmie takie decyzje? Wczoraj piłka też była autowa, a uznaną ją za dobrą. Kto weźmie za to odpowiedzialność? Sędziowanie meczów nie jest przecież moim obowiązkiem. To należy do tego faceta w okularach, ale on ich nie potrzebuje, bo i tak nic nie widzi" - grzmiał 28-latek do supervisora turnieju. Zawodnik nawiązał do sytuacji, która miała miejsce przy stanie 6:3, 5:5 i 30:15 dla Karena Chaczanowa. 28-latek przegrał długą wymianę. Gdy jeszcze trwała, jego rodak trafił jednak w aut, co potwierdziły powtórki. Po tych gorzkich słowach pod adresem sędziego Miedwiediew nieco ochłonął i wytłumaczył swoją emocjonalną reakcję na korcie. "Jestem świadomy tego, że czasami szaleję na korcie. Niezależnie od tego, czy chodzi o mnie, mój zespół, kibiców, czy sędziego. Staram się nad tym pracować, nie chcę, żeby miało to wpływ na moją grę" - zaznaczył Rosjanin. Nie tylko sportowiec z Moskwy podpadł kibicom w Monte Carlo. Rywal Huberta Hurkacza również sprawił, że zrobiło się o nim głośno. Tenisista nie mógł tego przemilczeć. Wymowna reakcja na zachowanie publiczności Do ćwierćfinału rozgrywek ATP awansowali Jannik Sinner i Holger Rune. Zawodnicy w piątek (12.04) stoczyli walkę o awans do kolejnej rundy. Zwycięsko w tym pojedynku wyszedł triumfator tegorocznego Australian Open. Spotkanie obfitowało w emocje, a swoje trzy grosze do dorzucili kibice zasiadający na trybunach, którzy głośno wpierali Sinnera i dodatkowo utrudniali grę rywalowi. Rune został wręcz stłumiony przez fanów, gdy Włoch wyszedł na prowadzenie. Potraktował okrzyki poważnie i podszedł do sędziego, prosząc go, aby uciszył ludzi. Wykonał również znaczący gest ręką w kierunku publiczności. Na tym się jednak nie skończyło. Duńczyk dostał ostrzeżenie za przekroczeniu czasu i wdał się w kłótnie z sędzią. "Powiedzenie, że należy zachować ciszę, jest brakiem szacunku" - stwierdził dobitnie arbiter. "Wiesz co to brak szacunku? Żeby byli cicho, kiedy serwuję. Skontaktuj się z przełożonym" - odpowiedział mu tenisista. Po zakończonym spotkaniu do incydentu na korcie odniósł się Jannik Sinner - "To może się zdarzyć. Wiem to. Nie ma w tym nic złego. Można wprowadzić trochę chaosu. Też się trochę nauczyłem w zeszłym roku" - wyznał zwycięzca meczu.