Przystępując do rywalizacji w tym tygodniu w ITF 35k w Bużumburze na terenie Burundi, Weronika Falkowska miała na koncie zaledwie jedno zwycięstwo w singlu w sezonie 2024. W ubiegłym tygodniu pożegnała się ze zmaganiami już na etapie pierwszej rundy, gdzie przegrała z Alice Tubello po niezwykle zaciętym pojedynku, zakończonym tie-breakiem trzeciego seta. Udało się jednak odnieść sukces w deblu, gdzie w parze ze Stephanie Judith Visscher wygrały cały turniej. Tym razem polsko-holenderski duet odpadł ze zmagań w grze podwójnej na etapie półfinału. Kamilla Bartone i Sada Nahimana wzięły rewanż za finałową porażkę sprzed pięciu dni. Falkowska błyszczała za to w singlu, gdzie bez straty seta zameldowała się w wielkim finale. Tam czekała na nią... Francuzka, z którą przegrała w ubiegłym tygodniu. Weronika otrzymała zatem doskonałą szansę na rewanż. Bużumbura okazała się szczęśliwa dla Falkowskiej. Do tytułu w deblu dołożyła triumf w singlu Tubello świetnie potworzyła starcie o tytuł, wychodząc na prowadzenie 2:0. Nasza tenisistka szybko zdołała jednak odrobić straty i po kilku minutach zrobiło się 2:2. Decydujący moment pierwszego seta miał miejsce w siódmym gemie. Często nazywa się go lacostowskim ze względu na fakt, że wówczas zapadają ważne rozstrzygnięcia, kluczowe dla losów partii. I tak też było tym razem. Falkowska przełamała serwis przeciwniczki, a potem potwierdziła przewagę i objęła prowadzenie 5:3. Ostatecznie zamknęła seta rezultatem 6:4. Druga partia rozpoczęła się doskonale dla polskiej zawodniczki, gdyż Weronika szybko wyszła na 2:0. Po chwili Alice zdobyła gema, walczyła o odrobienie strat. Falkowskiej udało się jednak wygrać zaciętego czwartego gema i później "odjechała" rywalce na dobre. Zdobywała kolejne gemy i nie pozwoliła Francuzce dopisać już cokolwiek na swoje konto. 23-letnia Polka zakończyła spotkanie wynikiem 6:4, 6:1 i zagwarantowała sobie końcowy sukces. Dla naszej tenisistki to niezwykle ważny moment. Swój ostatni tytuł w singlu zdobyła w turnieju ITF 25k w Poertschach w czerwcu 2023 roku, a więc 10 miesięcy temu. Później jej przygoda w grze pojedynczej nie układała się najlepiej. Teraz nadszedł przełomowy moment. Dzięki wygranej w Bużumburze Weronika zagwarantuje sobie 35 niezwykle cennych punktów do rankingu WTA, które pozwolą jej podtrzymać pozycję w czołowej "500".