Od początku roku Weronika Ewald podtrzymuje dobrą formę, choć nie weszła jeszcze na poziom prezentowany w ubiegłym sezonie. Zaledwie 18-letnia tenisistka triumfowała w grudniu w turnieju W15 w Szarm el-Szejk, dzięki czemu zanotowała spory awans w rankingu WTA. Pobudziło to tylko apetyty kibiców, którzy podobnie jak eksperci postrzegają młodą zawodniczkę za wielki talent. Egipska seria zwycięstw Weroniki Ewald przerwana W marcu jej zwycięską serię podczas turniejów w Egipcie przerwała dopiero Rumunka Elena-Teodora Cadar. 30-latka zwyciężyła 6:4, 6:3, a tym samym zakończyła się passa kolejnych wygranych 18-latki, która sięgała już sześciu meczów. Tydzień później zatrzymała ją dużo wyżej notowana Katarina Kuzmova. Słowaczka postrzegana była za faworytkę i udowodniła szybko swoją wyższość nad Polką. Po odpadnięciu w półfinale turnieju Ewald nie miała zbyt wiele czasu na roztrząsanie porażki z Kuzmovą. Już kilka dni wcześniej przystąpiła do bardziej prestiżowych rozgrywek rangi ITF W35. W pierwszej rundzie rozgrywek w Szarm el-Szejk Weronika Ewald niemal bez problemów poradziła sobie z Alexandrą Iordache. Zgodnie z przewidywaniami Polka zdominowała mecz i odniosła szybki triumf 6:3, 6:3. W dalszej fazie czekało ją już dużo większe wyzwanie. Na 18-latkę czekała "turniejowa trójka" - Kira Pawłowa. Nieprawdopodobny zwrot akcji w meczu z Rosjanką. Polka walczyła jak lwica Rosjanka uchodziła za wyraźną faworytkę i to nie bez powodu. Pawłowa w rankingu WTA zajmuje 459 miejsce, czyli wyprzedza Weronikę Ewald aż o 311 pozycji. Do tego rozbiła w pierwszym spotkaniu w rozgrywkach Janę Hossam Salah 6:0, 6:3. Również w rywalizacji z Polką Pawłowa pokazała się na starcie ze swojej najlepszej strony i szybko wypracowała sobie przewagę. Pierwszy set rozgrywany był całkowicie pod dyktando Rosjanki. Ta nie pozwoliła Polce złapać odpowiedniego rytmu i rozbiła ją 6:1. Nie zapowiadało się na taki zwrot akcji, jaki kibice obserwowali w dwóch następnych partiach. Weronika Ewald pokazała niesamowity hart ducha, wolę walki i przede wszystkim silną psychikę. W drugim secie to właśnie reprezentantka Polski grała pierwsze skrzypce i skutecznie wybijała z uderzenia swoją rywalkę. Pawłowa po niektórych zagraniach 18-latki wyglądała na poirytowaną. Nie mogła zrozumieć, dlaczego sprawy przybrały dla niej tak niekorzystny obrót. Ewald wygrała 6:3, a o finalnym triumfie miał zadecydować tie-break. Wyraźnie rozochocona Polka była w nim wyraźnie lepsza od Rosjanki i triumfowała 6:2, dzięki czemu ostatecznie to jej w udziale przypadło zwycięstwo 2:1 w setach i awans do ćwierćfinału. W kolejnej rundzie zmierzy się z "turniejową ósemką", Niemką Fabienne Gettwart.