Magda Linette od początku bardzo dobrze sobie radziła podczas swojego pobytu w Chinach. W drodze do finału straciła zaledwie jednego seta - w meczu pierwszej rundy z Jodie Burrage. Od tego momentu notowała serię ośmiu wygranych partii z rzędu. W pojedynku o tytuł przyszło jej się zmierzyć z Xiyu Wang. 31-latka miała już okazję w przeszłości rywalizować z Chinką. Miało to miejsce w... Hua Hin w 2020 roku, gdzie poznanianka sięgnęła po swój ostatni singlowy tytuł. Popisowy pierwszy set w wykonaniu Chinki Pojedynek finałowy nie najlepiej rozpoczął się dla Magdy. Polka na dzień dobry została przełamana, mimo że miała szansę na wygranie inauguracyjnego gema, a chwilę później Chinka podwyższyła prowadzenie na 2:0. W kolejnym gemie doszło do kolejnego przełamania serwisu poznanianki. Xiyu Wang grała z niezwykłą swobodą, jakby to nie był finał, a mecz pierwszej rundy. Reprezentantka gospodarzy wygrała następnie gema przy swoim podaniu i zrobiło się już 4:0 z jej perspektywy. 31-latka z Polski miała problem zaczepić się na grę i odpowiedzieć na to, co prezentuje rywalka. Komentująca to spotkanie na antenie CANAL+ SPORT 2 Joanna Sakowicz-Kostecka przyznała, że cały czas widać, jak Chinka gra o jedno tempo szybciej od Magdy. W kolejnym gemie również nie udało się zapisać na tablicy wyników. Xiyu Wang wykorzystała trzeci break point i trzeci raz w tym meczu przełamała serwis poznanianki. Bezradna Magda, która miała w tym momencie wyraźny problem z trafianiem, spoglądała bezradnie w stronę swojego trenera Marka Gellarda. Chwilę później Chinka dołożyła gema przy własnym podaniu i zakończyła pierwszego seta wynikiem 6:0. Chwilowy zryw w drugim secie nie wystarczył Początek drugiego seta to kontynuacja passy wygranych gemów przez Chinkę. Na dzień dobry przełamała serwis Magdy, a później dołożyła gema przy swoim serwisie i ponownie mieliśmy 2:0 na początku seta. W trzecim gemie tej partii Magda otworzyła swój rezultat w tym meczu, wygrywając gema przy swoim serwisie do 30. Wierzyliśmy, że to będzie jakiś moment zwrotny w tym meczu. Najpierw jednak Polka poprosiła o wizytę fizjoterapeuty. Linette zgłosiła problem w okolicach barku. Po przerwie doszło do pierwszego przełamania na korzyść Polki. Magda odrobiła stratę i zrobiło się 2:2. Niestety nasza reprezentantka nie poszła za ciosem i długo nie nacieszyła się wygraniem dwóch gemów z rzędu. Chwilę później Chinka wykorzystała trzeci break point konsekwentnie dociskając poznaniankę i wróciła na prowadzenie w drugim secie. W kolejnym gemie zrobiło się 30-15 z perspektywy Linette, ale później rywalka świetnie serwowała i ponownie uzyskała dwa gemy przewagi. To chyba ostatecznie przesądziło o losach tego meczu. Chwilę później doszło do kolejnego przełamania serwisu 31-latki i Xiyu Wang podawała na mecz oraz tytuł. Nie zawiodła - pewnie wygrała tego gema i zdobyła swój pierwszy tytuł w karierze. Xiyu Wang jest kolejną Chinką, która wygrała turniej rangi WTA w tym sezonie. Wcześniej dokonywały tego Lin Zhu oraz Qinwen Zheng. Magda zaś wciąż musi poczekać na swój kolejny singlowy tytuł. To był bardzo dobry tydzień Magdy Linette Na zakończenie finału odbyła się standardowa ceremonia wręczenia nagród, podczas której Polka otrzymała wyróżnienie za tytuł finalistki chińskiego turnieju WTA 250. Za naszą reprezentantką bardzo udany tydzień podczas zmagań w Kantonie. Przede wszystkim odnalazła formę, którą imponowała podczas styczniowych rozgrywek w Australii i wygrała kilka spotkań z rzędu. Wynik finału tego nie zmienia, bo trzeba uczciwie przyznać, że Chinka zagrała kapitalne spotkanie i zasłużenie triumfowała we własnym kraju. Oby ta dobra passa Magdy trwała w kolejnych, już ostatnich turniejach w tym roku. Jej kolejnym występem powinien być turniej WTA 1000 w Pekinie, który ruszy 30 września. Finał WTA 250 w Guangzhou: (1) Magda Linette [POL] - Xiyu Wang [CHN] 0:6, 2:6