Prowokacyjne wyznanie Coco Gauff. Idze Świątek trudno będzie w to uwierzyć
Coco Gauff tym razem zaskoczyła nawet tych, którzy ją doskonale znają. W rozmowie z "Punto de Break" wyznała, że internetowy hejt... pomaga jej stać się lepszą zawodniczką. - Czasami specjalnie czytam krzywdzące komentarze, żeby pobudzić siebie i używam ich jako motywacji - wyznała bez skrępowania. To zabrzmiało jak prowokacja skierowana do tych, którzy regularnie obrażają sportowców w sieci. Ich ofiarą pada również Iga Świątek, która niejednokrotnie apelowała, by nie lekceważyć problemu i poszukać rozwiązań systemowych.
Nie tylko fanom tenisa głęboko w pamięci zapadł post zamieszczony latem w mediach społecznościowych przez Caroline Garcię. Francuska tenisistka czuła się zdruzgotana wulgarnymi atakami hejterów. Były one wymierzone również w jej bliskich.
"Może wydawać się wam, że to nas nie rusza. Ale rusza. Jesteśmy tylko ludźmi. A czasami, kiedy otrzymujemy tego typu wiadomości, jesteśmy naprawdę już zniszczeni emocjonalnie porażką w turnieju, a co dopiero tym. To wywołuje spore szkody. Wielu przede mną poruszało tę kwestię. A wciąż nie doszło do żadnego postępu" - pisała Garcia.
Coco Gauff prowokuje internetowych hejterów? "Lubię im udowodnić, że się mylą"
Na głos Francuzki zareagowało od razu kilka tenisistek ze światowego topu. Dobrym słowem wsparły ją m.in. Iga Świątek i.. Coco Gauff.
- To niełatwe, kiedy czytasz wiele nieprzyjemnych słów. Ludzie mówią o twoim wyglądzie, wyglądzie twojej rodziny i tak dalej. Jeśli już zmagasz się z własnymi problemami psychicznymi, a potem ludzie sięgają głębiej, jest to bardzo dotkliwe. Osobiście po prostu blokuję agresorów. Dosłownie spędzam 30 minut, próbując zablokować wszystkich, którzy na to zasłużyli - wyznała wówczas Amerykanka.
Wystarczyło jednak kilka miesięcy, by trzecia obecnie rakieta swiata mocno skorygowała swoją opinię na ten temat. Z ostatniego jej wywiadu dla "Punto de Break" wynika, że właśnie dzięki hejterom staje się lepszą zawodniczką.
- Nienawiść w sieciach społecznościowych jest czymś, na co podatnych jest wielu sportowców. Większość tenisistów, łącznie ze mną, natknęła się na trolle internetowe. Czasami specjalnie czytam krzywdzące komentarze, żeby pobudzić siebie i używam ich jako motywacji. Lubię im potem udowodnić, że się mylą - oznajmiła Gauff.
Czy to wyznanie zostanie uznane przez osoby dopuszczające się w sieci hejtu za prowokację? Jeśli tak się stanie, niewykluczone, że rykoszetem uderzy w inne, mniej odporne na nienawistne ataki tenisistki.