Prowadziła 5:2 i nastąpił zwrot akcji. Sensacja w meczu turniejowej "dwójki"
Jessica Pegula niedawno wygrała pierwszy turniej na kortach trawiastych. Amerykanka okazała się najlepsza w Berlinie. Z marszu przystąpiła do kolejnej imprezy, którą był turniej WTA w Eastbourne. W Anglii była rozstawiona z "dwójką" i w pierwszej rundzie miała "wolny los", a w kolejnej zmierzyła się z reprezentantką gospodarzy Emmą Raducanu. I to Brytyjka okazała się lepsza.

Pegula od pewnego czasu jest w światowej czołówce. Obecnie 30-letnie Amerykanka zajmują piąte miejsce w rankingu WTA. W dotychczasowej karierze wygrała pięć turniejów w grze pojedynczej.
Zaczęło się w 2019 roku w Waszyngtonie, potem były trzy lata przerwy i zwycięstwo w Gaudalajarze, a w zeszłym sezonie triumfowała w Seulu i Montrealu. Natomiast w ubiegłym tygodniu okazała się najlepsza w stolicy Niemiec, wygrywając pierwszy turniej na trawie.
Tenis. Jessica Pegula wygrała w Berlinie
Nie przyszło ono łatwo. Pegula w niedzielę musiała dwa razy wyjść na kort. Najpierw dokończyła półfinałowe starcie ze swoją rodaczką Coco Gauff, które wygrała 7:5, 7:6 (7-2), a niecałe 40 minut później przystąpiła do finałowej rywalizacji z Anną Kalinską. Rosjanka, 24. w zestawieniu WTA, dzień wcześniej w półfinale wyeliminowała Białorusinkę Wiktorię Azarenkę 6:1, 6:7 (3-7), 6:1.
Decydujące niedzielne starcie było zacięte, choć nierówne, obie tenisistki miały problem z utrzymaniem podania. Ostatecznie lepiej w grze błędów zaprezentowała się Pegula, która wraca do dobrej formy po kontuzji.
Amerykanka nie odpoczywała tylko od razu wystartowała w innym turnieju na kortach trawiastych. W Eastbourne została rozstawiona z "dwójką", a w pierwszej rundzie miała "wolny los".
W kolejnej zmierzyła się z Raducanu. 21-letnia Brytyjka wciąż w karierze ma tylko jedno końcowe zwycięstwo, za to jakie. W 2021 roku została pierwszą tenisistką w erze, która triumfowała w wielkoszlemowym US Open w Nowym Jorku, grając w kwalifikacjach.
Potem jej kariera toczyła się różnie, miała ogromne kłopoty z kontuzjami, ale wciąż jest jeszcze młoda i może zacząć grać na miarę potencjału.
Tenis. Emma Raducanu pokonała już dwie Amerykanki
W Eastbourne Raducanu w pierwszej rundzie pokonała inną Amerykankę Sloane Stephens 6:4, 6:0, a w środę grała z Pegulą.
Ten rozpoczął się lepiej dla tenisistki z Nowego Jorku. Wygrała bowiem pierwszego seta 6:4, aż trzy razy przełamując rywalkę, a sama oddała serwis dwa razy.
W drugiej partii panie przełamały się tylko po razie i musiały grać tie-break. W nim, przy prowadzeniu 6-5, Amerykanka miała piłkę meczową, ale trzy kolejne punkty padły łupem Brytyjki, która zwyciężyła 7:6 (8-6).
W decydującym secie wydawało się, że Raducanu łatwo przechyli szalę na swoją korzyść. Prowadziła już bowiem 5:2, z dwoma przełamaniami, ale przeciwniczka doprowadziła do remisu 5:5.
11. gem padł jednak łupem 21-latki i ta znowu serwowała, aby wygrać mecz. W 12. gemie Raducanu obroniła cztery break pointy, a potem wykorzystała pierwszą piłkę meczową, zwyciężając w tej partii 7:5.
Ci ciekawe to było jej pierwsze zwycięstwo w karierze nad zawodniczką z czołowej "10", rankingu WTA.

