Magda Linette ma za sobą trudne tygodnie, podczas których doznała trzech porażek z rzędu w zmaganiach singlowych. Drobny przełom nastąpił dopiero w rywalizacji deblistek w Indian Wells, gdzie Polka wygrała jedno spotkanie wraz z Bernardą Perą, ale w kolejnym obie musiały już uznać wyższość wyżej rozstawionych rywalek. Szansę na przełamanie złej passy w meczach gry pojedynczej poznanianka otrzymała w meczu pierwszej rundy WTA 1000 w Miami, gdzie przeciwniczką naszej tenisistki okazała się Łesia Curenko. Ukrainka pokonała już w tym sezonie Ons Jabeur, ale warto podkreślić, że forma Tunezyjki jest obecnie daleka od tej, którą prezentowała choćby podczas ubiegłorocznego Wimbledonu. Linette otrzymała zatem realną szansę na przerwanie pasma niepowodzeń w singlu. Magda Linette nie wykorzystała wielkiej szansy. Szybko odpada z Miami Rywalka rozegrała świetnego gema na otwarcie i od razu przełamała poznaniankę. Curenko nie nacieszyła się jednak tym faktem zbyt długo, bowiem chwilę później zaprezentowała bardzo słabą formę serwisową. Popełniła dwa podwójne błędy i straciła przewagę. W dalszej fazie partii to Polka była zawodniczką, która wykazywała większą regularność w wymianach i popełniała mniej błędów. W efekcie od stanu 2:2 nasza tenisistka wygrała cztery gemy z rzędu i zapisała seta na swoje konto rezultatem 6:2. Drugi set również rozpoczął się od przełamania na korzyść Ukrainki. Tym razem udało jej się jednak potwierdzić przewagę, chociaż nie było o to łatwo. Linette miała aż cztery break pointy, ale żadnego z nich nie udało się wykorzystać, przez co Curenko wyszła na prowadzenie 2:0. Jak się później okazało - ten gem zbudował pewność siebie po stronie Ukrainki. Chociaż Polka wygrała trzeciego gema, to kolejne wędrowały już tylko do rywalki. Ostatecznie Curenko triumfowała w drugim secie 6:1 i doszło do decydującej partii. Linette zagrała brawurowo w trzecim gemie i wyszła na prowadzenie 2:1 z przełamaniem. Kolejny gem okazał się niezwykle długi, ale finalnie trafił na konto Magdy po obronie trzech break pointów. Od tego momentu nastąpił jednak zwrot akcji na korcie. Ukrainka wygrała cztery gemy z rzędu i przy stanie 5:3 serwowała po wygraną. Curenko nie domknęła jednak spotkania i Magdzie udało się odrobić część strat. Nasza tenisistka nie poszła jednak za ciosem i po chwili znów została przełamana. Ten moment okazał się szczególnie bolesny, bowiem oznaczało to przegraną w całym meczu 6:2, 1:6, 4:6. Poznanianka pożegnała się z singlowymi zmaganiami w Miami już na pierwszej rundzie i tym samym nie powtórzy sukcesu sprzed roku, kiedy dotarła do 1/8 finału. Straci z tego tytułu 110 pkt i spadnie o kolejne lokaty w rankingu WTA. Najprawdopodobniej wypadnie z czołowej "60" kobiecego zestawienia. W trakcie meczu Linette z Curenko okazało się, że z turnieju WTA 1000 w Miami wycofała się Barbora Krejcikova. Czeszka miała być rywalką zwyciężczyni polsko-ukraińskiego starcia. W jej miejsce do drabinki weszła Greet Minnen jako szczęśliwa przegrana z eliminacji i to ona będzie rywalką Łesi w drugiej rundzie zmagań. Przed naszą tenisistką otworzyła się wielka szansa na dobry rezultat, ale nie skorzystała z niej. Dokładny zapis relacji z meczu Magda Linette - Łesia Curenko jest dostępny TUTAJ.