W dzisiejszym finale miksta chińska para Zhang/Wang zmierzy się o godz. 19 z czeskim duetem Siniakova/Machać. Była spora szansa, by w tym turnieju zagrała także polska para, prawdopodobnie Iga Świątek - Jan Zieliński. Tyle, że w mikście może zagrać tylko tenisista, który grał w deblu lub singlu. Zieliński miał wystąpić w deblu z Hubertem Hurkaczem, ale do tego nie doszło, bo Hurkacz jest kontuzjowany. Zieliński nie mógł więc w ogóle zagrać, a co za tym idzie - nie mógł także wystąpić w mikście. - Brak Huberta Hurkacza mocno ograniczył nasze szanse medalowe. W singlu i deblu zasady są proste - grają zawodnicy, którzy są najwyżej w rankingu, ale miksta niestety to nie dotyczy. Dlatego podjęliśmy kroki i złożyliśmy oficjalną notę, by na przyszłość to wyeliminować. Chcemy, by zapisy dotyczące miksta były jasne i klarowne, czyli identyczne jak w singlu i deblu. I nie chodzi już o nas, ale wszystkie reprezentacje - mówi Interii Rafał Helbik. - Dziś mamy najlepszą zawodniczkę na świecie i prawdopodobnie najlepszego zawodnika w mikście, bo Janek Zieliński ma wygrany Wimbledon i Australian Open. Takie zestawienie dwóch jedynek nie mogło jednak wystąpić w igrzyskach z powodu uchybień regulaminowych - dodaje team leader polskiej kadry. Kością niezgody są też pewne zapisy, bo - według polskich działaczy - nie są one do końca klarowne, gdyż nie określają, czy już sama obecność Hurkacza na igrzyskach otworzyłaby Polakom drzwi do gry w mikście, czy jednak musiałby on wyjść na kort i zagrać mecz w singlu i deblu. Z Paryża Piotr Jawor