Po tym, jak dwóch czołowych tenisistów, byłych finalistów Wimbledonu musiało wycofać się z londyńskiego turnieju po zakażeniu koronawirusem - mowa o Chorwacie Marinie Ciliciu i Włochu Matteo Berrettinim - organizatorzy turnieju zostali postawieni przed dość istotnym dylematem. Zwłaszcza, że do wspomnianych graczy dołączył jeszcze przypadek Hiszpana Roberto Bautisto-Aguta. Podniosły się głosy, że być może powinno się zaostrzyć nieco reguły sanitarne obowiązujące podczas turnieju. Nie brak w mediach społecznościowych opinii kibiców, którzy stwierdzają, że dla dobra samych zawodników powinni oni jak najczęściej poruszać się w maseczkach. Wimbledon. Zawodnicy powinni częściej poruszać się w maseczkach? Brytyjski dziennikarz Rob Maul poinformował, że organizatorzy skorygowali już nieco swój sanitarny protokół, po wycofaniu się Matteo Berrettiniego. Maseczki muszą być noszone przez sztaby medyczne we wnętrzach i generalnie wszędzie tam, gdzie to konieczne. Także zawodnicy wewnątrz pomieszczeń będą musieli nosić maseczki, gdy udadzą się na konsultacje medyczne. Nadal jednak panuje stosunkowo duża swoboda pod względem reguł sanitarnych, w porównaniu z najtrudniejszymi czasami pandemicznymi na tenisowych turniejach.