Każdy, kto obserwuje Arynę Sabalenkę na Instagramie, w niedzielę mógł się zdziwić. Tym razem na relacji Białorusinki na tym portalu nie pojawiło się kolejne nagranie z treningu, meczu czy konferencji, a ostrzeżenie przed próbą oszustwa finansowego. Nieznany sprawca stworzył konto na jednym z komunikatorów i podszywając się pod wiceliderkę rankingu WTA prosi o pieniądze. Osoba ta pisze także, a być może przede wszystkim do osób publicznych, takich jak chociażby Natalie Roshe. Rosyjska stylistka, aktorka i prezenterka telewizyjna zorientowała się, że ma do czynienia z przestępcami i podesłała zrzuty ekranu z wiadomościami, jakie otrzymała od rzekomej "Sabalenki". Białorusinka zareagowała zdecydowanie, przesyłając kilka słów od siebie. Zapewniła, że konto nie jest przypisane do jej faktycznego numeru telefonu. Australian Open 2024: Aryna Sabalenka broni tytułu 14 stycznia rozpocznie się Australian Open. Sabalenka przyznała, że próba obrony tytułu w Melbourne wiąże się z nowym rodzajem presji. - W zeszłym roku wykonałam niesamowitą pracę. To nie było coś łatwego do zrobienia. W tym sezonie też będzie trudno. Samo posiadanie tego rodzaju myśli w głowie, cóż, właściwie mam tytuł do obrony, sprawia, że nie jest to łatwe. Staram się nie ulegać tej presji. Po prostu chcę się przygotować jak najlepiej do gry. Nie jest to łatwe, szczególnie w przypadku Wielkiego Szlema. Może to wywołać ogromne emocje. Jedna rzecz może zmienić wszystko - powiedziała. - Myślę jednak, że wykonałam świetną robotę w okresie przygotowawczym. Te wszystkie Wielkie Szlemy, w których udało mi się dostać do ostatnich etapów turnieju, na pewno pomogą mi emocjonalnie. Mam teraz większą wiarę w siebie. Naprawdę mam nadzieję, że wszystkie te trudne mecze i ciężkie porażki w Wielkich Szlemach pomogą mi w tym roku w Australii zdobyć to trofeum - zakończyła.