Od początku obydwie pary prezentowały bardzo wyrównany poziom, nie było większych szans na przełamanie po żadnej ze stron. Aż do stanu 3-2, kiedy to przy serwisie Orlikowskiego i dwóch błędach polsko-szwedzkiej pary, mieliśmy decydujący punkt, który szybkim returnem zakończył Cornea. Później Grek i Rumun utrzymali, a nawet powiększyli swoją przewagę i wygrali pierwszego seta 6:2. W drugiej partii Orlikowski i Borg szybko doprowadzili do wygrania gema przy podaniu Greka. Jednak Tsitsipas i Cornea już dwa gemy później odrobili stratę przełamania. Od wyniku 3:3 obydwie pary szły łeb w łeb do stanu 4:5 i 40:15 przy serwisie Orlikowskiego. Wtedy wydawało się, że emocje będą trwały znacznie dłużej. Wtedy jednak trzy niewielkie błędy polsko-szwedzkiej pary zakończyły mecz. Cornea i Tsitsipas wygrali 6-2, 6-4. Poznań Open. Tsitsipas w deblu - Mieliśmy troszkę pecha, bo nie spodziewałem się, że tyle razy piłki będą im wpadały na linię albo po taśmie. Oczywiście walczyliśmy do końca, ale rywale okazali się lepsi. Zarówno Tsitsipas, jak i Cornea prezentowali naprawdę dobry poziom - skomentował mecz 17-letni Polak. - Oni grali naprawdę dobry tenis, a to było nasze pierwsze wspólne wyjście na kort z Olkiem, choć oczywiście było bardzo fajnie. Przeciwnicy mieli trochę szczęścia, ale nie można im odmówić umiejętności, ostatecznie byli po prostu lepsi od nas - dodał Leo Borg. rana Patronem prasowym Poznan Open jest Interia.pl