Hubert Hurkacz - niedawny rewelacyjny pogromca Rogera Federera na kortach Wimbledonu - zwyciężył w Poznaniu w 2018 roku, czym podtrzymał tradycję poznańskiego challengera jako imprezy, która świetnie promuje przyszłe gwiazdy tenisa. Przed wielu laty tutaj zaczynali Jewgienij Kafielnikow czy Marat Safin, a w ostatnich latach, poza Polakiem, wygrywali Belg David Goffin (w 2014 roku) czy Hiszpan Pablo Carreño-Busta (rok później). Dzisiaj pierwszy z nich jest notowany na 16. pozycji na świecie, a drugi - na 13. Takich przypadków mieliśmy na Poznań Open mnóstwo, więc można z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że i w tym roku zobaczymy przyszłego mistrza kortów. Pytanie, kto nim będzie? Poznań Open. Kto wystartuje w turnieju? Z grona Polaków na poznańskim challengerze wystartuje na pewno dwóch - obaj z dzikimi kartami. To Daniel Michalski (dzisiaj 419. na świecie) i utalentowany junior Aleksander Orlikowski (1561. na świecie, ale był już w ćwierćfinale juniorskiego French Open). Listę otwierać ma Hiszpan Bernabe Zapata, dzisiaj umiejscowiony w światowym rankingu na 125. pozycji. Za nim ATP zgłosiła do turnieju: szwajcara Henri Laaksonena, który w Poznaniu startował wielokrotnie, jest 137. zawodnikiem świata i na dzisiaj byłby tu rozstawiony z nr 2, a także Holendra Botica Van de Zandschulpa (139.), Hindusa Sumita Nagala (150.), Francuza Hugo Gastona (162.), Francuza Enzo Couacauda (164.), Kazacha Dmitryja Popko (187.), Belga Kimmera Coppejansa (191.), Włocha Roberto Marcorę (194.) czy Francuza Alexandre Mullera (199.). Dalej mamy też liczną reprezentację tenisistów z drugiej setki świata.CZYTAJ TAKŻE: Wojciech Fibak: Hubert Hurkacz i Iga Świątek mogą być nr 1 na świeciePrzypomnijmy, że w challengerach nie biorą udziału zawodnicy z pierwszej pięćdziesiątki rankingu światowego, chyba że dostaną z jakichś względów od organizatorów dziką kartę (to się zdarza, ale rzadko), a nie ma mowy w ogóle o grze zawodników z czołowej dziesiątki świata.- Lista w zasadzie nie zależy od nas - mówi dyrektor poznańskiego turnieju Krzysztof Jordan. - W tym roku nasz turniej wchodzi w kolizję z igrzyskami olimpijskimi w Tokio, ale alternatywnymi terminami były te z końca maja i drugiej połowy czerwca. One nie wchodziły w grę z wielu powodów, m.in. z naszego pozycjonowania się względem French Open, a także z racji przebudowy kortów w Poznaniu. Na przełomie lipca i sierpnia będziemy mogli pokazać je w całej urodzie, przez co staną się najpiękniejszym takim obiektem w Polsce i jednym z piękniejszych w Europie.Turniej odbywać się będzie od 26 lipca do 1 sierpnia na kortach Golęcina, czyli w miejscu, gdzie niedawno rywalizowali lekkoatleci w ramach mistrzostw Polski. To wspaniałe i urodziwe miejsce, pogrążone w zieleni, porośnięte lasem, niedaleko jeziora Rusałka. Mówi się o nim, że stanowi zielone płuca Poznania. Jest to rzeczywiście imponujący kompleks sportowy, który zawiera stadion lekkoatletyczny, korty i tor żużlowy. Poznań Open. Spodziewany jest Björn Borg Organizator ma prawo przyznawać dzikie karty i Poznań Open najczęściej wybiera Polaków, zwłaszcza tych młodych, obiecujących i rozpoczynających dopiero starty. W tym roku jedną z kart otrzyma jednak także młody Szwed, ale nie byle jako. To Leo Borg, zaledwie 18-letni syn wielkiego mistrza tenisa z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, Björna Borga - pięciokrotnego zwycięzcy Wimbledonu z lat 1976-1980 i bohatera pamiętnego, znakomitego filmu "Borg vs McEnroe. Między odwagą a szaleństwem", opowiadającego o rywalizacji dwóch wybitnych tenisistów podczas turnieju wimbledońskiego w 1980 roku. Co ciekawe, mały Leo Borg zagrał w nim swego ojca z okresu jego dzieciństwa.- Przyznanie tej dzikiej karty jest chyba uzasadnione. Przyjazd takiej gwiazdy będzie atrakcją imprezy. Björn Borg sam trenuje syna i chcemy go namówić, aby swoje zajęcia z nim otworzył dla publiczności - mówi dyrektor Jordan. Lista zawodników i udział poszczególnych graczy mogą się do 26 lipca zmienić.Na razie na trybuny może wejść 50 procent widzów plus zaszczepieni, ale 26 lipca prawdopodobnie będzie to już 100 procent. Przez pierwsze cztery dni wstęp na korty w Poznaniu będzie wolny, w piątek 30 lipca ma kosztować 20 i 10 zł, a w weeekend - 30 i 15 zł w każdy z dni.