Bencic bardzo dobrze rozpoczęła czwartkowe spotkanie. Co prawda w drugim gemie obroniła dwa break pointy, ale w trzecim po raz pierwszy przełamała Osakę. Powtórzyła to w piątym gemie, po którym wyszła na prowadzenie 4:1. Japonka po chwili odrobiła część strat, ale potem obie tenisistki wygrywały własne podania. W 10. gemie Bencic objęła prowadzenie 40:0, ale partię zakończyła dopiero za trzecią piłką setową (6:4). W drugiej partii jako pierwsza przełamała podanie rywalki Osaka, na 2:0, ale w trzecim gemie Szwajcarka odrobiła straty, choć potrzebowała do tego aż pięciu break pointów. W szóstym gemie Japonka znowu jednak odebrała serwis przeciwniczce i tym razem utrzymała przewagę do końca seta, wygrywając go 6:3. Tenis. Naomi Osaka w finale w Miami Decydująca partia toczyła się bez przełamań do piątego gema. Wtedy tej sztuki, za trzecim break pointem, dokonała Osaka, wychodząc na prowadzenie 3:2. Powtórzyła to w siódmym i po chwili serwowała, aby wygrać mecz. Przegrała jednak własne podanie, ale wciąż prowadziła 5:3. Bencic jeszcze obroniła własne podanie, ale potem Japonka utrzymała serwis, wygrywając seta 6:3 i cały mecz. Osaka była bardzo wzruszona po spotkaniu, nie mogła powstrzymać łez. To jej pierwszy finał w Miami. W drugim półfinale Świątek wygrała z Pegulą. Półfinał gry pojedynczej: Naomi Osaka (Japonia) - Belinda Bencic (Szwajcaria, 22.) 4:6, 6:3, 6:4