Magda Linette nie zwalnia przed igrzyskami w Paryżu i znajduje czas na różne aktywności. W ostatnich dniach przebywała w Poznaniu, gdzie zorganizowała wraz ze swoją fundacją Kids Day na kortach AZS dla najmłodszych adeptów tenisa. Później przeniosła się już do Pragi, gdzie odbywa się turniej WTA 250 podprowadzający pod zmagania na igrzyskach w Paryżu. Z racji wycofania się Barbory Krejcikovej z turnieju gry pojedynczej, 32-latka została rozstawiona z "4". Rywalką Polki w pierwszej rundzie okazała się z Mona Barthel. 34-letnia Niemka plasuje się obecnie na przełomie drugiej i trzeciej setki rankingu WTA, ale w marcu 2013 roku znajdowała się nawet na 23. pozycji. W tym sezonie znalazła na nią sposób m.in. Gina Feistel podczas ITF W100 w Wiesbaden. Z racji dalekiej pozycji w rankingu musiała przedzierać się w Pradze przez eliminacje. Trudny początek Linette i bardzo dobra reakcja. Polka w drugiej rundzie WTA 250 w Pradze Reprezentantka naszych zachodnich sąsiadów niezwykle śmiało rozpoczęła spotkanie. W pierwszych dwóch gemach kompletnie zdominowała Linette, nie straciła ani jednego punktu. Z biegiem czasu Polka zaczęła się nieco rozkręcać, a w grze tenisistki z Niemiec powoli wkradały się błędy. To zaowocowało szybkim odrobieniem strat. Po czterech gemach na tablicy wyników mieliśmy 2:2. Barthel wciąż stanowiła jednak spore zagrożenie, zwłaszcza gdy dostawała łatwiejszą piłkę do ataku. W piątym gemie prowadziła 40-0 przy serwisie Magdy, ale wtedy poznanianka zdołała jeszcze zareagować i przechylić szalę na swoją korzyść. Kilka minut później sytuacja się powtórzyła i tym razem Niemka wykorzystała już okazję. Przełamała do zera, a potem podwyższyła prowadzenie na 5:3. To był fragment, gdy Linette ponownie dała się zdominować rywalce. Druga rakieta Polski pracowała głównie w defensywie, a Mona napierała i prezentowała bezkompromisowy tenis. W dziewiątym gemie poznanianka obroniła dwie piłki setowe przy własnym podaniu. Jak się później okazało - to był kolejny moment zwrotny. Po przerwie Barthel zupełnie nie poradziła sobie z emocjami, popełniała podwójne błędy serwisowe. Magda doskonale wykorzystała moment słabości rywalki i wyrównała na 5:5. Ostatecznie o losach partii zdecydował tie-break, który również obfitował w zmiany sytuacji na korcie. Najpierw 2-0 dla Linette, potem trzy punkty dla Niemki. W następnych minutach przewaga znów należała jednak do Polki, która wygrała pierwszego seta 7:6(4). Druga partia rozpoczęła się świetnie dla naszej zawodniczki. Poznanianka wyszła na prowadzenie 3:0, z przewagą podwójnego przełamania. W czwartym gemie nastąpiła chwila dekoncentracji u Magdy od stanu 30-0, przez co rywalka odrobiła stratę jednego breaka. Chwilę później turniejowa "4" znów miała trzy gemy przewagi, ale jeszcze raz nie udało się tego udokumentować własnym podaniem. Zrobiło się nerwowo, bowiem Barthel złapała kontakt i było już tylko 4:3 dla poznanianki. Na szczęście 32-latka nie dopuściła reprezentantki Niemiec do całkowitego odrobienia strat. Polka przypilnowała wyniku i ostatecznie zakończyła spotkanie rezultatem 7:6(4), 6:4. Rywalką Linette w walce o ćwierćfinał WTA 250 w Pradze będzie Rebeka Masarova. Dokładny zapis relacji z meczu Magda Linette - Mona Barthel jest dostępny TUTAJ.