Magdalena Fręch zdecydowała się na jeszcze jeden start przed US Open. Po tym, jak zagrała w drugiej rundzie WTA 1000 w Toronto oraz tej samej fazie tysięcznika w Cincinnati, nasza tenisistka udała się do Monterrey, by walczyć w zmaganiach rangi WTA 500. Z racji bezpośredniego zaplecza dla wielkoszlemowej rywalizacji, w Meksyku pojawiła się też nieco gorsza obsada. Dzięki temu będąca aktualnie na 45. miejscu w rankingu zawodniczka klubu KS Górnik Bytom otrzymała rozstawienie z "9". W pierwszej rundzie 26-latka trafiła na tenisistkę, która rywalizowała z Igą Świątek w półfinale pamiętnego Roland Garros przed czterema laty. Mowa o Nadii Podoroskiej, reprezentantce Argentyny. 27-latka nie potrafi jednak nawiązać od tamtego sukcesu osiągniętego w stolicy Francji i od dłuższego czasu przebywa poza TOP 50 rankingu WTA. Obecnie plasuje się na 67. pozycji. Fręch była zatem faworytką starcia z zawodniczką z Ameryki Południowej, ale wygrana nie przyszła Magdalenie łatwo. Magdalena Fręch z awansem podczas WTA 500 w Monterrey. Świetny powrót w trzecim secie Już początek meczu zwiastował nam emocje w polsko-argentyńskiej batalii o drugą rundę WTA 500 w Monterrey. W pierwszym gemie tenisistka z Łodzi miała cztery okazje na przełamanie, ale rywalce udało się wyjść z opresji. Kilka minut później Fręch dopięła już jednak swego i zrobiło się 3:1 dla naszej reprezentantki. W dalszej fazie partii pojawiały się kolejne break pointy po stronie Magdaleny, ale do następnego przełamania już nie doszło. Ostatecznie premierowa odsłona spotkania zakończyła się rezultatem 6:4. Start drugiego seta również ułożył się po myśli Polki. Prowadzenie 3:1 po breaku w trzecim gemie. Tym razem nasza zawodniczka wypuściła jednak przewagę i zrobiły nam się emocje w dalszej fazie partii. W dziewiątym gemie Fręch miała dwa break pointy na 5:4, potem mogła serwować po wygraną. Nie wykorzystała tych szans i po chwili to się zemściło. Za trzecim setbolem przeciwniczka doprowadziła do rozstrzygającej odsłony rezultatem 6:4. Decydujący set rozpoczął się od przełamania dla Magdaleny, ale w następnych minutach Podoroska zgarnęła cztery gemy z rzędu i zrobiło się już 4:1 dla reprezentantki Argentyny. 26-latka nie poddawała się i rozpoczęła efektowny powrót. W rozstrzygającym fragmencie meczu zdominowała rywalkę. Wygrała aż 20 punktów, tracąc przy tym zaledwie 5. To zaowocowało zwycięstwem Fręch 6:4, 4:6, 6:4. Tym samym to Polka mogła cieszyć się z awansu do kolejnej fazy. O ćwierćfinał WTA 500 w Monterrey zagra z Liną Glushko, notowaną obecnie na 277. pozycji w kobiecym rankingu. Zawodniczka z Izraela dostała się do głównej drabinki jako szczęśliwa przegrana z eliminacji. W pierwszej rundzie pokonała Kateryną Volodko 6:3, 3:6, 6:3.