Kwestia zarzutów wobec Skrzypczyńskiego rozgrzewa środowisko tenisowe już od kilku tygodni. Teraz Katarzyna Kotula po raz pierwszy wystąpiła wprost z oskarżeniem wobec prezesa PZT. Posłanka Lewicy jest pierwszą, która z imienia i nazwiska zdecydowała się opowiedzieć o tym, czego wobec niej dopuszczał się Mirosław Skrzypczyński. On sam wydał oświadczenie, w którym wypiera się wszystkich zarzutów. "W nawiązaniu do serii oczerniających mnie artykułów Onetu, zaprzeczam stanowczo wszystkim stawianym mi zarzutom, w tym twierdzeniom pani Katarzyny Kotuli w opublikowanym w dniu 21 listopada 2022 artykule" - przekazał prezes PZT. Czytaj także: Prezes PZT odpiera zarzuty Kotuli Do sprawy postanowiła odnieść się Iga Świątek, która w mediach społecznościowych opublikowała oświadczenie w tej sprawie. "Czuję, że jako obecna liderka tenisa na świecie, nie mogę przemilczeć pewnych spraw. Pamiętam też o tym, że sama cenię wolność i możliwość decyzji w jakich sprawach zabieram, a w jakich nie zabieram głosu" - zaczęła najlepsza obecnie polska tenisistka. "Nie godzę się na przemoc w sporcie, nie tylko w tenisie, ale w każdym sporcie i po prostu w życiu. Dlatego traktuję poważnie artykuły, które ukazały się na temat prezesa Polskiego Związku Tenisa Mirosława Skrzypczyńskiego. Rozstrzygnąć w sprawie powinny odpowiednie organy i mam nadzieję, że zajmą się tym po tym, jak media zaalarmowały o historiach osób, z którymi rozmawiały. Nie moją rolą jest, aby wchodzić w kompetencje państwowych organów czy dziennikarzy - to zbyt poważne sprawy, a na szali są ludzi i ich zdrowie..." - napisała w swoim oświadczeniu Świątek. W dalszej części oświadczenia zaapelowała, by szukać pomocy i wsparcia, jeśli doświadcza się przemocy fizycznej czy psychicznej. Podała też numery telefonów zaufania i Niebieskiej Linii (800 120 002). "Czuję, że moją rolą i wykorzystaniem zasięgów tutaj może być teraz właśnie to: głos wspierający edukację, gdzie szukać wsparcia i że jest ono kluczowe, oraz przypomnienie, aby pielęgnować w sobie wrażliwość względem wszystkich osób, które mogły ucierpieć m.in w wyniku przemocy, niezależnie od tego, czy mają siłę i zasoby, aby o tym opowiedzieć" - przekazała.