Donna Vekić w obecnie trwającym sezonie nie daje zbyt wielu powodów do radości kibicującym jej osobom. Chorwatka po życiowym sukcesie na najważniejszej imprezie czterolecia w Paryżu zapewne chciała iść za ciosem i zameldować się w ścisłej czołówce rankingu WTA. Obecnie znajduje się jednak poza czołową dwudziestką. Patrząc na ostatnie tygodnie, całkowicie zasłużenie. Z tegorocznym Rolandem Garrosem pożegnała się po zaledwie dwóch meczach. Rzymski turniej zakończyła natomiast po pierwszej potyczce. Teraz zmagania przenoszą się na trawę, gdzie 28-latka jest niezwykle groźną tenisistką, nawet dla wyżej notowanych rywalek. Półfinał Wimbledonu 2024 nie wziął się przecież znikąd. Sportsmenka z Rijeki za kilka tygodni zapewne marzy o powtórce. Na razie jednak przełknęła kolejną gorzką pigułkę. Już pierwszego dnia zakończył się dla niej turniej The HSBC Championships rozgrywany na kortach Queen’s Clubu. Pogromczynią zawodniczki z Bałkanów dość niespodziewanie okazała się Anastazja Zacharowa. Rosjanka do głównego turnieju przedzierała się przez kwalifikacje, więc przystępowała do pojedynku zdecydowanie bardziej zmęczona. Nie przeszkodziło to jej w odniesieniu pewnego zwycięstwa. W partii otwarcia tenisistka spoza czołowej setki przełamała rywalkę już w piątym rozdaniu. Następnie powtórzyła ten wyczyn w dziewiątym gemie i triumfowała 6:3. Historyczne sceny w finale Roland Garros. Niewiarygodne osiągnięcie Dwie gwiazdy już za burtą w Londynie. Donna Vekić kompletnie bezradna Identycznym wynikiem zakończył się kolejny set. Tym razem do breaka doszło znacznie szybciej, bo przy pierwszym serwisie Donny Vekić. Anastazja Zacharowa szybko wyszła na prowadzenie 3:0, by następnie nie dać się już dogonić. W nagrodę za kilkadziesiąt godzin zagra o trzecią rundę turnieju z Madison Keys. Poprzeczka w konfrontacji z reprezentantką Stanów Zjednoczonych zawiśnie znacznie wyżej. 30-latka do Londynu przyleciała świeżo po odpadnięciu z Rolanda Garrosa na etapie ćwierćfinału. Kilka minut po północy WTA poinformowało ws. Świątek. Oficjalne potwierdzenie Tego samego dnia w stolicy Wielkiej Brytanii z dalszymi zmaganiami pożegnała się choćby Daria Kasatkina. Australijka postawiła się rywalce bardziej niż Donna Vekić, ponieważ z Sonay Kartal wygrała jednego seta. Brytyjka w najlepszy możliwy sposób odwdzięczyła się jednak organizatorom za przyznanie jej dzikiej karty, triumfując 6:1, 3:6, 6:3.