W tym tygodniu rozpoczęły się zmagania w prestiżowym US Open. Wśród kobiet tytułu sprzed roku broni Coco Gauff, a pierwszą przeciwniczką Amerykanki w tegorocznej edycji była Warwara Graczewa. Coco Gauff marzy o kolejnym triumfie w Nowym Jorku To ostatnia szansa w tym roku, by zapisać sobie w CV zwycięstwo w turnieju rangi Wielkiego Szlema. US Open to impreza, która w pewien sposób spuentuje ten niezwykły sezon, w trakcie którego najlepsi z najlepszych rywalizowali także w ramach igrzysk olimpijskich w Paryżu. Przed rokiem w Nowym Jorku rządziła i dzieliła Coco Gauff. Amerykanka w wielkim finale pokonała Arynę Sabalenkę (2:6, 6:3, 6:2) i mogła cieszyć się ze swojego pierwszego skalpu podczas Wielkich Szlemów. Ostatnie miesiące nie są jednak najlepsze w wykonaniu trzeciej rakiety świata. By przypomnieć sobie ostatni wygrany przez nią turniej, trzeba cofnąć się aż do stycznia, gdy okazała się bezkonkurencyjna w Auckland. Później przyszło jednak sporo rozczarowań. Z Australian Open odpadła na etapie półfinału, podobnie rzecz miała się podczas French Open. W Paryżu na drodze 20-latki stanęła Iga Świątek, która ostatecznie wygrała całą imprezę. Jeszcze gorzej poszło Gauff na Wimbledonie i na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. W obu przypadkach nie zdołała przebrnąć nawet fazy 1/8 finału. US Open było zatem dla niej okazją, by udowodnić, że nadal jest w stanie wygrywać turnieje najwyższej rangi. Graczowa nie stanowiła dla Gauff wyzwania, błyskawiczny drugi set Pierwszą przeciwniczką obrończyni tytułu była Warwara Graczewa. Nie ulegało wątpliwości, kto jest faworytem starcia - i Gauff szybko to udowodniła. Pierwszy set potrwał zaledwie 40 minut. Amerykanka dwukrotnie przełamała rywalkę i ostatecznie wygrała 6:2. Jeżeli ktoś spodziewał się nagłego zwrotu akcji w drugiej partii, czekało go srogie rozczarowanie. 20-latka zanotowała dwa przełamania przy dwóch pierwszych gemach serwisowych Graczewej i tym sposobem ustawiła sobie spotkanie. Poniższe nagranie pokazuje, że Amerykanka nie była zanadto zestresowana rywalizacją z Francuzką sklasyfikowaną na 66. miejscu w rankingu WTA. Nikt chyba jednak nie spodziewał się, że Graczewa nie zdoła "urwać" swojej rywalce nawet gema. Tak się jednak stało; Gauff "przełamała" rywalkę jeszcze raz, a następnie własnym serwisem pognębiła ją i wygrała 6:0. To było fatalne spotkanie tenisistki, która kilkanaście dni temu postawiła Idze Świątek niezwykle trudne warunki i przegrała dopiero po trzech setach w ich pojedynku w Cincinnati. Tym samym Gauff lekko, łatwo i przyjemnie awansowała do kolejnej rundy. Tam zmierzy się z lepszą z pary Tatjana Maria - Solana Sierra.