W środę Aleksander Bublik pokonał Pedro Martineza 6:3, 7:6(4) w meczu pierwszej rundy Italian Open. Kazach urodzony w Rosji i do 2016 reprezentujący ten kraj jest znany z nerwowych zachowań podczas meczów i nie inaczej było tym razem. 25-latek w drugim secie został przełamany na 1:3 i po zakończeniu gema wyładował swoją złość. Może to dziwić tym bardziej, że przecież wygrał pierwszą partię, wciąż miał kontrolę nad rywalizacją, a jak się okazało, końcowo odrobił straty i przeszedł do następnej rundy. Bublik aż pięciokrotnie uderzył rakietą o kort. Nie wszystkich to zdziwiło - widać na powtórce, jak jedna z siedzących w pierwszym rzędzie fanek zaczęła rytmicznie liczyć kolejne ciśnięcia przyrządem do gry o ziemię. Nagranie z całej tej sytuacji znajduje się w poniższym tweecie. Świetny start Fręch w Rzymie. Za awans zarobiła spore pieniądze Bublik znowu to zrobił. Kolejna rakieta zniszczona na korcie To nie koniec: tenisista poszedł w kierunku siedzeń, bo przecież skończył się gem i zaplanowano krótką przerwę, ale postanowił on podejść do trybun, które go wygwizdywały. Nie miał jednak żadnych złych intencji, po prostu chciał któremukolwiek z widzów podarować złamaną rakietę, która będzie ciekawą pamiątką. Młody chłopiec, który otrzymał "prezent", musiał o niego walczyć z trzema innymi osobami, ale po kilku sekundach miał już pewność, że nikt mu jej nie zabierze. "Mała pamiątka od Saschy" - skomentował profil Tennis TV na Twitterze. Iga Świątek poznała pierwszą rywalkę w Rzymie. Jej ranking jest bardzo niski Co jakiś czas Bublik jest bohaterem takich obrazków. W lutowym turnieju w Marsylii (w którym triumfował Hubert Hurkacz) zniszczył trzy rakiety w przeciągu... dwudziestu pięciu sekund. Został wtedy ukarany grzywną. W meczu drugiej rundy Italian Open 2023 zmierzy się z Amerykaninem Benem Sheltonem. Ta konfrontacja odbędzie się w piątek 12 maja.