Po porażce Sereny Williams z Ajlą Tomljanovic na największym na świecie korcie im. Arthura Ashe'a nie było stypy, lecz wielka owacja, którą swojej bohaterce zgotowała rozentuzjazmowana publiczność. Chwilę wcześniej w magazynie "Vogue" Williams zasygnalizowała zamiar zakończenia kariery, a jej zachowanie i słowa po porażce z Australijką zdawały się tylko potwierdzać, że US Open był jej ostatnim turniejem. Nieprzypadkowe były także gratulacje płynące ze strony największych gwiazd sportu, ale nie tylko. Serena Williams jeszcze da sobie szansę? "Nigdy nie wiadomo" Teraz wydaje się, że temat pozostaje wciąż otwarty i niewykluczone, że była liderka światowego rankingu, która w czerwcu wróciła do gry po ponadrocznej przerwie, znów zdecyduje się podjąć spektakularną decyzję. Williams gościła w talk-show "Good Morning America", w którym dała do zrozumienia, że podoba jej się przykład asa największej zawodowej ligi futbolu amerykańskiego NFL Toma Brady'ego. 45-latek najpierw w lutym ogłosił przejście na emeryturę, a już sześć tygodni później postanowił wrócić na swój 23. sezon. Czy 23-krotna zdobywczyni Wielkich Szlemów byłaby skłonna pójść tą samą drogą? - Nigdy nie wiadomo. Myślę, że Tom Brady zapoczątkował naprawdę fajny trend - powiedziała uśmiechnięta Williams. Na razie jednak z jej ust nie padło jednoznaczne zobowiązanie, choć już wiadomo, że do kontynuowania gry zachęca ją nawet siostra, Venus Williams. - Jeszcze nie skończyła mnie namawiać - ujawniła młodsza ze słynnych sióstr i dodała, że sport pozostaje w jej planach na przyszłość, ale jeszcze do końca nie wie, w jakiej formie.