Nie ulega wątpliwości, że pojedynki z Igą Świątek najbardziej ekscytują kibiców tenisa. Raszynianka w kończącym sezon turnieju WTA Finals wróciła na pierwsze miejsce w światowym rankingu. Ale nie tylko ona dopisała na swoje konto zwycięstwo, bowiem pod koniec października głośno zrobiło się w mediach wokół innej "Biało-Czerwonej" - Magdalenie Fręch. Tenisistka wygrała turniej ITF World Tennis Tour o puli nagród 100 tys. dolarów. Reprezentantka Polski w finale zmagań w Les Franqueses del Valles pod Barceloną pokonała Sarę Errani 7:5, 3:6, 6:4. Jak sama wspomina, mimo udanych występów, w ostatnim czasie mierzyła się z problemami zdrowotnymi. Rafael Nadal wraca po roku przerwy. Legenda nie ma wątpliwości. "Musi pocierpieć" Polka zdecydowała się na bardzo szczere wyznanie. "Zastanawiałam się, co dalej" Sportsmenka wyjawiła, że sytuacja była na tyle poważna, że szukała różnych sposobów na zwalczenie bólu. Próby kończyły się fiaskiem. W pewnym momencie wpadła na dość zaskakujący pomysł. "Miałam przewlekły stan zapalny nadgarstka. Robiłam cuda, by wrócić na właściwe tory. Nie pomagały żadne leki, zastrzyki, zabiegi. Byłam tak zdesperowana, że próbowałam nawet pijawek, akupunktury i innych niekonwencjonalnych metod. Mimo to codziennie budziłam się z bólem i zastanawiałam się, co dalej" - zdradziła. Mimo kłopotów ze zdrowiem nasza rodaczka z początku nie zamierzała całkowicie odkładać rakiety tenisowej na bok. Wystąpiła w turnieju w Australii, jednak nie wspomina go dobrze. "Rozegrałam tam najgorsze spotkanie w życiu. Już wtedy poważnie myślałam o porzuceniu tego wszystkiego. Byłam na dnie sportowym i psychicznym. W trakcie meczu nie potrafiłam trafić backhandem w kort. Ostatecznie zdecydowałam, że jeśli w ciągu najbliższych kilku tygodni ból nie zniknie, to kończę" - powiedziała. Fręch wyznała również, że cierpiała wówczas na depresję. Była przewrażliwiona na punkcie swojego nadgarstka. Na szczęście znalazła ze sztabem główną przyczynę problemu. Okazało się, że trzeba było zmienić sprzęt. "Chyba po dwóch tygodniach od zmiany naciągu zauważyłam, że ból jest mniejszy. Po około miesiącu dolegliwości całkowicie zniknęły" - oznajmiła. Rosjanka "zbojkotowana", musiała zagrać z mężczyzną. Teraz zabrała głos