Daria Kasatkina podobnie jak pozostali tenisiści z Rosji nie mogła wystąpić w tegorocznym Wimbledonie. Wykluczenie Rosjan i Białorusinów było efektem ataku na Ukrainę. 25-latka nie ukrywała, że była dotknięta taką decyzją, ale przyznała przy tym, że "życie ludzkie jest najważniejsze". W ostatnich dniach materiał z tenisistką nagrał na platformie YouTube Witia Krawczenko. W rozmowie nie zabrakło wielu wątków tenisowych, lecz poruszający był zwłaszcza jej ostatni fragment, w którym Kasatkina wypowiedziała się na temat toczącej się w Ukrainie wojny. Wojna w Ukrainie. Daria Kasatkina: To pełnowymiarowy koszmar - Czego obecnie chcę najbardziej? Żeby wojna się skończyła. Od 24 lutego nie było dnia, żebym nie przeczytała jakiejś wiadomości na ten temat albo o tym nie myślała - rozpoczęła swoją wypowiedź Kasatkina. - Nie mogę sobie wyobrazić, przez co przechodzą ludzie, którzy mieszkają w Ukrainie i mają tam bliskich. To pełnowymiarowy koszmar. Gdybyśmy tylko mieli możliwość, by to przerwać. Nie, by zmienić ludzkie myślenie czy cokolwiek, tylko to zatrzymać, zrobiłabym wówczas wszystko, co w mojej mocy. Niestety jednak to niemożliwe. Nie mamy na to wpływu. Nie możemy zmienić wydarzeń, które się toczą. To sprawia, że czujesz się bezsilny. Nawet Europa nie może nic zrobić. Czego więc oczekują, że ja mogę coś zdziałać? Chcę grać przeciwko zawodniczkom, które mają okazję przygotowywać się do turniejów tak, jak ja. Które nie muszą się martwić o bombardowane korty i o to, że nie mają gdzie się podziać. Nie mogę sobie wyobrazić, jak to jest nie mieć domu. Nie dlatego, że go nie kupiłeś, a dlatego, że ci go zabrano - kontynuowała. Później Krawczenko spytał Kasatkinę o to, czy nie boi się, że po jej przemówieniu to jej zabiorą dom. Zdołała tylko przyznać, że zastanawiała się nad tym, po czym wybuchła płaczem.