"Nie ma dwóch zdań, tu o każde zwycięstwo będzie bardzo trudno. Każdy wygrany mecz będzie dla nas ogromnym sukcesem. I dziś myślimy tylko o Bartoli. Nie o Swietłanie Kuzniecowej, która czeka w drugiej rundzie, nie o Serenie Williams, potencjalnej rywalce w ćwierćfinale" - powiedział Robert Radwański, ojciec i trener polskiej zawodniczki. "Tu nie ma słabych tenisistek" - dodała "Isia". Nie ma się co dziwić dobrej obsadzie, w końcu organizatorzy każdej zawodniczce z turnieju głównego dają do użytku warte grubo ponad 100 tysięcy euro porsche. Agnieszka dostała czerwonego boxtera s.cabrio. Prowadzi jednak tata, bo krakowianka nie ma jeszcze prawa jazdy. Auto tak spodobało się Robertowi Radwańskiemu, że poprosił córkę: "Wygraj tacie porsche". Zwyciężczyni turnieju odjedzie ze Stuttgartu modelem 911 turbo. Radwańscy w Stuttagrcie mieszkają w tym samym hotelu, co piłkarze FC Barcelona, którzy przyjechali na wtorkowy mecz Ligi Mistrzów z VfB. "Pewnie się gdzieś miniemy na śniadaniu z Ronaldinho i Messim. Ale my już ich znamy, bo jak graliśmy kiedyś w Madrycie, do Realu przyjechała Barcelona. Kupiliśmy sobie po koszulce i usiedliśmy na trybunach" - stwierdził Robert Radwański.