Iga Świątek jeszcze nigdy w swojej karierze nie wygrała turnieju WTA w Warszawie. Polka w tym roku staje przed naprawdę dużą szansą na osiągnięciu tego małego celu. Do awansu do finału liderce światowego rankingu pozostało wygranie "zaledwie" dwóch gemów z rzędu przeciwko Belgijce Yaninie Wickamyer. Mecz półfinałowy między tym duetem został bowiem przerwany z powodu ciemności. Najgorszy scenariusz dla Świątek. Ekspert wprost: Musi być na to bardzo zła Na swojej drodze do przedostatniego spotkania turnieju Polka musiała pokonać jeden z największych talentów obecnego tenisa. Na jej drodze stanęła Linda Noskova, która przez ekspertów uważana jest za przyszłą zawodniczkę czołowej dziesiątki. Spotkanie z Czeszką dla Igi Świątek nie należało do najtrudniejszych. Liderka światowego rankingu bardzo szybko przełamała swoją młodszą o kilka lat rywalkę. Noskova porównała Świątek z Sabalenką O spotkaniu w krótkim wywiadzie Noskova opowiedziała dziennikarzowi Sport.pl Dominikowi Senkowskiemu, który prowadzi kanał "Program Tenisowy - Dominik Senkowski" na platformie YouTube. - Iga wystartowała naprawdę bardzo dobrze, nie byłam w stanie jej dogonić. Potrzebowałam przerwy toaletowej, żeby się zresetować i drugiego seta zagrałam zdecydowanie lepiej. Jednak gdy Iga potrzebowała mnie przełamać, to zrobiła to - powiedziała Noskova. Świątek nagle wstrzymała swój mecz, gest stał się hitem. Fani wstali z miejsc Dziennikarz przypomniał także, że w styczniu tego roku Noskova mierzyła się na tej samej nawierzchni z Aryną Sabalenką w Adelajdzie. Nie jest tajemnicą, że to Białorusinka obecnie jest największą rywalką Polki. W tamtym spotkaniu Noskova przegrała z mocno uderzającą wiceliderką światowego rankingu 0:2, ale postawiła jej naprawdę trudne wyzwanie, doprowadzając do tie-breaka w drugiej partii. Iga Świątek po swoim pierwszym meczu na turnieju w Warszawie przyznawała, że czuła stres inny niż zwykle. Chodziło o brak przyzwyczajenia do gry przy zapełnionych polskich trybunach. Gdy jednak opanowała ten maleńki problem, zaczęła pokazywać na warszawskich kortach swój naprawdę najładniejszy tenis, a fani raz po raz oklaskiwali ją za błyskotliwe zagrania. Polce został do postawienia jeszcze jeden maleńki krok, aby stanąć przed szansą gry o tytuł.