Po tym, jak z udziału w turnieju WTA 1000 w Pekinie wycofała się Iga Świątek, do turnieju przystąpiły tylko dwie Polki: Magdalena Fręch i Magda Linette. Pierwsza z nich pokonała Alycię Parks i Dianę Sznajder, meldując się w czwartej rundzie. A w tej we wtorkowy poranek uległa 4:6, 2:6 reprezentantce gospodarzy, Shuai Zhang. Linette również dotarła do czwartej rundy, w której zagra z Mirrą Andriejewą. Wcześniej półfinalistka ubiegłorocznego Australian Open wyeliminowała Moyukę Ichijimę oraz Jasmine Paolini, która była rozstawiona z "trójką". Zawodniczka z Poznania nie dała większych szans Włoszce, która notabene posiada polskie korzenie, ogrywając ją 6:4, 6:0. To była duża niespodzianka, ponieważ Paolini rozgrywa sezon życia - wystąpiła w finałach Roland Garros i Wimbledonu, a w Paryżu wywalczyła złoto olimpijskie w grze podwójnej. Jasmine Paolini awansowała do ćwierćfinału w deblu Paolini w stolicy Francji występowała u boku Sary Errani i to właśnie razem z tą zawodniczką przystąpiła także do zmagań deblowych w Pekinie. Dzień po porażce z Linette w singlu 28-latka ponownie zameldowała się na korcie, by zagrać o ćwierćfinał rywalizacji deblistek. Paolini i Errani zmierzyły się z Leylah Fernandez i Aldilą Sutjadi, które w pierwszym secie postawiły im twarde warunki, przełamując włoski duet już w trzecim gemie. Mistrzynie olimpijskie odpowiedziały przełamaniem powrotnym, w dwunastym gemie obroniły z kolei piłkę setową, a w tie-breaku przypieczętowały zwycięstwo w secie 7:6(4). Druga partia przebiegała już pod dyktando Paolini i Errani - Włoszki przy drugiej okazji przełamały rywalki, później znowu wygrały gema przy serwisie Fernandez i Sutjiadi, prowadząc już 4:1. Wprawdzie w siódmym gemie rywalki obroniły dwie piłki meczowe, ale i tak nie zdołały odwrócić losów rywalizacji - mistrzynie olimpijskie postawiły "kropkę nad i", wygrywając 6:2 i pieczętując awans do ćwierćfinału. W meczu o półfinał turnieju w Pekinie zmierzą się z Beatriz Haddad Maią i Laurą Siegemund. 0:6 na koniec, tak Pegula odpada z Pekinu. Przyjaciółka Sabalenki wzięła bezlitosny rewanż