Popis Polki w półfinale, smutek w rodzinie Andriejewych. Rosjanka rozgromiona w 58 minut
Rodzina Andriejewych została rozsławiona wśród fanów tenisa na całym świecie przede wszystkim za sprawą 18-letniej Mirry. Młoda Rosjanka wygrała w tym sezonie m.in. dwa turnieje rangi "1000" w singlu, do końca liczyła się w walce o prawo startu w WTA Finals w grze pojedynczej. Na międzynarodowej arenie możemy jednak obserwować także jej siostrę - Erikę. Starsza o trzy lata zawodniczka rywalizowała dzisiaj z jedną z naszych reprezentantek - Martyną Kubką. W batalii o finał doszło do pogromu w 58 minut na korzyść Polki.

W momencie, gdy Mirra Andriejewa od dłuższego czasu plasuje się w czołowej "10" rankingu WTA, jej starsza siostra Erika walczy o powrót do światowej czołówki w grze pojedynczej. Aktualnie plasuje się na dopiero 334. miejscu w kobiecym zestawieniu, a jeszcze 12 miesięcy temu miała ugruntowaną pozycję w TOP 100. Wiemy już, ze w najbliższym notowaniu, które ukaże się 27 października, jej lokata ulegnie znacznej poprawie. To dlatego, że dotarła już do półfinału turnieju ITF W75 w Hamburgu, pokonując po drodze m.in. Polkę - Zuzannę Kolonus. Dziś 21-latka otrzymała walkowera od Mony Barthel. W sobotę powalczy o awans do decydującego starcia z Berfu Cengiz.
Z Rosjanką oraz reprezentantką Turcji wiąże się ciekawa historia. Oprócz występu w grze pojedynczej, obie postanowiły powalczyć także w deblu. Panie zdecydowały się na wspólny team. W piątkowe popołudnie miały okazję rywalizować o miejsce w finale zmagań duetów. Po drugiej stronie znalazła się nasza zawodniczka - Martyna Kubka. Rówieśniczka Igi Światek występowała w zespole z Sapfo Sakellaridi. To właśnie rozstawiona z "1" polsko-grecka para była faworytem do zajęcia miejsca w decydującej potyczce o trofeum. Kubka oraz Sakellaridi wywiązały się z tego zadania i to w spektakularnym stylu.
ITF W75 Hamburg: Martyna Kubka i Sapfo Sakellaridi zagrają w finale debla
Duet z naszą reprezentantką od samego początku starał się dyktować warunki na korcie. Martyna i Sapfo wygrały aż 11 z 12 wymian na starcie pojedynku. Po tym, jak w czwartym gemie wyszły ze stanu 15-40 przy serwisie rywalek, zrobiło się 4:0. Tamto rozdanie zainaugurowało serię przełamań. Została ona przerwana dopiero w ósmym gemie przez przeciwniczki. Po chwili Kubka oraz Sakellaridi wykorzystały jednak własne podanie i zamknęły premierową odsłonę wynikiem 6:3.
Druga partia rozpoczęła się od podania duetu Cengiz/Andriejewa. Już na "dzień dobry" straciły serwis, mimo dwóch piłek na 1:0. W trzecim gemie zapachniało podwójnym przełamaniem, ale tym razem Erika i Berfu utrzymały jeszcze kontakt z polsko-greckim teamem. Jak się później okazało - było to ostatnie "oczko" zdobyte przez zawodniczki z Turcji i Rosji. W trakcie piątego rozdania powtórzył się scenariusz pierwszego. Potem Martyna i Sapfo obroniły trzy break pointy i miały już cztery gemy przewagi. Kolejne rozdanie zamknęło potyczkę.
Po 58 minutach Kubka oraz Sakellaridi mogły się cieszyć ze zwycięstwa 6:3, 6:1 i awansu do deblowego finału ITF W75 w Hamburgu. W ten sposób nasza reprezentantka powetowała sobie wcześniejsze niepowodzenie w singlu. Dzisiaj, po bardzo zaciętej walce, uległa w ćwierćfinale Anouck Vrancken Peeters 7:5. 4:6, 6:7(4). Martyna wciąż może jednak wyjechać z Niemiec z następnym tytułem na koncie. Rozstawione z "1" zawodniczki zagrają o trofeum z tenisistkami gospodarzy - parą Tessa Johanna Brockmann/Phillippa Preugschat.
















