"Umowa zakończyła się z końcem grudnia 2022 roku, zgodnie z zapowiedziami naszego sponsora strategicznego" - przyznał Dobiecki w rozmowie ze Sport.pl. "Zostaliśmy poinformowani o zakończeniu tej współpracy już na początku września ubiegłego roku" - dodał. Potem wybuchła też afera związana z Mirosławem Skrzypczyńskim, byłym prezesem PZT, ale ona nie miała już wpływu na decyzję koncernu. Według opublikowanego pod koniec października artykułu w Onecie Skrzypczyński miał stosować przemoc fizyczną i psychiczną wobec członków swojej rodziny oraz zawodniczek, które w przeszłości trenował. Potem doszły oskarżenia o molestowanie seksualne przez kolejne zawodniczki. Skrzypczyński, który 24 listopada zrezygnował z funkcji prezesa, a pięć dni później z członkostwa w zarządzie związku, zapowiedział, że będzie walczył na drodze sądowej o dobre imię. Tenis. Wicepremier Jacek Sasin zabrał głos "Jestem wstrząśnięty doniesieniami medialnymi na temat prezesa PZT. Decyzje dotyczące sponsoringu podejmują oczywiście odpowiednie organy korporacyjne spółek. Biorąc jednak pod uwagę doniesienia medialne, nie rekomenduję im dalszego finansowania. Spółki Skarbu Państwa powinny się wstrzymać z tymi działaniami, przynajmniej do czasu wyjaśnienia sprawy lub rezygnacji prezesa Skrzypczyńskiego" - powiedział "Super Expressowi", Jacek Sasin, wicepremier i minister aktywów państwowych. Pierwotnie PZT współpracował z firmą Lotos. Umowę podpisano 6 lutego 2019 r. w Zielonej Górze, w której przez lata pracował Skrzypczyński. Umowa była przedłużana co roku. Współpraca PKN Orlen z PZT trwała tylko przez ostatnie cztery miesiące, a była wynikiem fuzji z Lotosem. Jak podał Sport.pl zeszłoroczna umowa obejmowała kwotę 1,3 mln zł. Związek mógł też liczyć na dodatkowe środki na konkretne imprezy.