Kamil Majchrzak w grudniu 2022 roku został zawieszony za doping - tenisista wówczas wprawdzie przyznał się do zażycia zakazanych substancji, ale przekonywał, że nie zrobił tego świadomie. I przedstawiał dowody na swoją niewinność, o czym przypomniał ostatnio w rozmowie z portalem Flashscore.pl. Ujawnił także kulisy ugody, zgodnie z którą został zawieszony na 13 miesięcy, a nie na cztery lata, jak początkowo spekulowano. "Zaoferowali mi to po ośmiu miesiącach dochodzenia. W tamtym momencie miałem dwie ścieżki. Albo odrzucam to i sądzimy się dalej, tylko że prawnicy mówili mi, że mamy bardzo dobre dowody, wygralibyśmy w CAS-ie (Sportowy Sąd Arbitrażowy) w Lozannie, ale możemy wygrać nie po 13 miesiącach, a po 18, a dodatkowo musiałbym wyłożyć kolejne dziesiątki tysięcy euro, żeby w ogóle dostać się do CAS, więc dużo bardziej opłacało mi się iść na ugodę, zwłaszcza że zostało już tylko pięć miesięcy" - opowiadał. Majchrzak wrócił już do rywalizacji, a na początku sezonu wygrał turniej ITF M15 w Monastyrze pokazując tym samym, że wciąż nie powiedział ostatniego słowa. Teraz z kolei walczy o prawo gry w US Open - w pierwszej rundzie kwalifikacji po zaciętym meczu pokonał Michaela Zhenga. Po spotkaniu z kolei zamieścił w X (dawny Twitter) oświadczenie, w którym przybliżył, z jakim obciążeniem emocjonalnym musiał radzić sobie na korcie. Polak przywitał się z Nowym Jorkiem. Awans to nie wszystko, jego zagranie już jest hitem Kamil Majchrzak zszokowany sprawą Jannika Sinnera Na tym nie koniec. "Jestem zdruzgotany i zszokowany" - napisał Majchrzak, zastrzegając przy tym, że może jednak nie mieć racji, a poza tym zapewne i tak nikt nie liczy się z jego zdaniem, ponieważ nie znajduje się w czołówce rankingu ATP. Na koniec krótko odniósł się również do swojego występu w Nowym Jorku. "Dzisiejszy dzień to zdecydowanie dużo emocji na i poza kortem. Cieszę się, że udało mi się wygrać dzisiejszy mecz, który był dla mnie niezwykle ciężki. Jestem szczęśliwy, że mogę ponownie rywalizować na jednym z największych turniejów. Bardzo dziękuję za wsparcie i do zobaczenia jutro" - podsumował. I chociaż Majchrzak nie napisał, którego tenisistę ma na myśli, to internauci komentujący jego wpis sugerują, że chodzi o Jannika Sinnera. Triumfator tegorocznego Australian Open oraz lider rankingu ATP podczas Indian Wells zaliczył bowiem dopingową wpadkę, ale złożył odwołanie, dzięki czemu mógł kontynuować grę. Sprawa została wyciszona i dopiero niedawno została ujawniona w mediach. Włoski tenisista przekonywał, że zakazany środek trafił do jego organizmu przez przypadek, a Międzynarodowa Agencja ds. Integralności Tenisa uznała jego tłumaczenia za wiarygodne. Wyrok zapadł 15 sierpnia - Sinnera uniewinniono. Lider rankingu straci punkty wywalczone w Indian Wells, gdzie dotarł do półfinału, będzie musiał zwrócić także nagrody pieniężne przyznane we wspomnianym turnieju. Musi liczyć się też z falą krytyki ze strony kibiców, którym nie spodobał się fakt, że sprawę Sinnera wyciszano, a sam zawodnik nie musiał zmierzyć się z poważnymi konsekwencjami. 6:0, 6:1 w 50 minut. Świątek już się przekonała, pokaz mocy przed US Open