Polski sportowiec był przyjacielem Trumpa. Mieli wspólne zainteresowania. Takie wyznanie po latach
Wojciech Fibak swoją karierę tenisową zbudował, gdy trudno było o łatwą dostępność do środków masowego przekazu, a co za tym idzie o wielką popularność. Fibak swoimi występami na kortach zapracował sobie jednak na wielkie wsparcie w kraju, a także wiele nieprawdopodobnych znajomości. Jak się okazuje, były tenisista bardzo dobrze zna się z Donaldem Trumpem. - On zawsze był świetnym kumplem - wspomina Fibak w podcaście "WojewódzkiKędzierski".

Absolutną gwiazdą światowego tenisa od wielu lat jest już Iga Świątek, która spokojnie mogłaby być nazwana ambasadorką Polski na świecie. Kilkadziesiąt lat temu taki sam status można było nadać Wojciechowi Fibakowi, który jako tenisista w sposób znakomity reprezentował nasz kraj na arenie międzynarodowej, ale wówczas trudniej było zbudować taką popularność jak dziś.
Niemniej Fibak w Polsce mógł liczyć na ogromne wsparcie, ze strony kibiców, którzy po jego sukcesach zaczynali zakochiwać się w tenisie, a Fibak stał się ambasadorem Polski. Dzięki swojej rozpoznawalności poza granicami naszego kraju udało mu się zawrzeć wiele wręcz nieprawdopodobnych znajomości.
Fibak latał samolotem z Trumpem. Wyznanie po latach
Z pewnością do grona wybitnych postaci, z którymi zna się Fibak, należy zaliczyć Donalda Trumpa. O relacji z obecnym prezydentem USA były polski tenisista, opowiedział w rozmowie w podcaście "WojewódzkiKędzierski" na kanale YouTube "Onetu". - On był zawsze świetnym kumplem, kolegą, był wesoły. Świetny sportowiec, graliśmy parę razy w tenisa - rozpoczął.
Jak się okazuje, panowie mieli przyjemność latać wspólnie samolotem Trumpa. - Lataliśmy razem jego samolotem. Zatrzymywaliśmy się w Mar-a-Lago (luksusowa rezydencja, sześciogwiazdkowy ośrodek wypoczynkowy w Palm Beach, od 1985 roku należy do Donalda Trumpa przyp. red.), zapraszał miliarderów, kolegów i organizował turnieje charytatywne - kontynuował.
Nie zabrakło także kilku wspomnień biznesowych. - Kupowałem jakieś nieruchomości w Nowym Jorku przez niego, od niego, bardzo dobrze znałem się z Ivaną, jego żoną. Znam całą rodzinę. On podobno pyta czasem "co tam u Wojtka?". W ostatnich latach bardzo się zradykalizował, ale potrafi rozmawiać z ludźmi, zawsze miał to "coś" - podsumował jeden z najwybitniejszych polskich zawodników.











