Polski obrońca tytułu pierwszy po Djokoviciu. Całość trwała tylko 69 minut
Zaledwie 17 dni temu Filip Misolic mógł czuć się jak wielka gwiazda - w wieczornej sesji na Court Philippe-Chatrier mierzył się w trzeciej rundzie French Open z Novakiem Djokoviciem. Przegrał w trzech setach, ale było to też jego pierwsze starcie z zawodnikiem z TOP 10 rankingu ATP. Jedną z trzech największych postaci w tym sporcie w XXI wieku. A teraz Paryż zamienił na Poznań, a Stade Roland Garros na Park Tenisowy Olimpia. W challengerze ATP Enea Poznań Open pewnie pokonał broniącego tytułu Maksa Kaśnikowskiego 6:3, 6:0.

Rok temu na Maksa Kaśnikowskiego nikt w Poznaniu poważnie nie stawiał - przynajmniej w kontekście triumfu w całej imprezie. 20-latek zachwycił jednak już w pierrwszej rundzie, pokonał wtedy najwyżej rozstawionego Alberta Ramosa - i poszedł za ciosem. Dramatyczny bój w półfinale z Kamilem Majchrzakiem, później efektowny finał z "2" w tych zawodach - Camilo Ugo Carabellim. I na końcu najważniejszy w karierze tytuł, śladami Jerzego Janowicza i Huberta Hurkacza.
To było dla Maksa przepustką do kwalifikacji US Open, które później przeszedł i zadebiutował w głównej drabince. A wcześniej w Salzburgu zdołał jeszcze ograć... Filipa Misolicia.
Minął rok, wszystko się zmieniło. Także w kontekście pozycji niespełna 22-letniego Polaka i jego o dwa lata starszego rywala. Dziś triumf Maksa byłby sporą niespodzianką.
Do tej niespodzianki nie doszło, będzie to miało bolesny skutek dla pozycji Kaśnikowskiego w światowym rankingu. Straci 75 punktów, na dziś, w klasyfikacji "na żywo" jest na 475. pozycji. A wszystko za sprawą poważnych problemów zdrowotnych.
Enea Poznań Open. Maks Kaśnikowski nie obroni tytułu w Poznaniu. Porażka w pierwszej rundzie
Kaśnikowski dobrze zaczął ten rok, miał miejsce w TOP 200 rankingu ATP, przygotowywał się do Australian Open. Wygrał dwa spotkania w challengerze w Canberze, z kolejnego zrezygnował - by zachować siły na Melbourne. Nie udało się jednak powtórzyć przygody z Nowego Jorku, mimo że był bliski pokonania w drugiej rundzie kwalifikacji Hugo Delliena. A później pojawiły się poważne komplikacje zdrowotne, choć jeszcze w lutym próbował grać. Aż w końcu odpuścił.

Kaśnikowski stracił masę punktów w rankingu, zaczął w nim spadać. Teraz nadeszły kluczowe chwile obrony największych zdobyczy z poprzedniego sezonu - i właśnie Enea Poznań Open był pierwszym turniejem dla Maksa po czteromiesięcznej przerwie. Planował wrócić w połowie maja, najpierw w zawodach ITF, później w challengerach, wszystko się jednak opóźniło.
Pech Maksa polegał też na tym, że na Golęcinie od razu wpadł na zawodnika wysoko rozstawionego - Filip Misolic ma Poznaniu "czwórkę". Na dodatek tenisistę w formie, bo przecież Austriak przeszedł w Paryżu kwalifikacje, wygrał dwa spotkania w głównej drabince, m.in. z Denisem Shapovalovem, zatrzymał go dopiero Djokovic (3:6, 2:6, 4:6).
I tę różnicę w ograniu było widać - pokazała się już w połowie pierwszego seta. Kaśnikowski zaczął bowiem spotkanie dobrze, przełamał nawet faworyta na 3:2. I jeszcze w kolejnym gemie powalczył, obronił dwa break pointy, poległ dopiero po trzecim.

I to był decydujący moment w tym spotkaniu. Misolic grał już jak zawodnik pukający powoli do najlepszej setki na świecie, wykorzystywał wszystkie błędy rywala. Maks się starał, ale niewiele mógł zdziałać. Brakowało ogrania, "czucia" piłki. A wynik szybko uciekał.
W trzech ostatnich gemach tego seta Polak wygrał dwa punkty. A później już też nie zaistniał. W dwóch gemach drugiego seta był w stanie rywalizować na przewagi, ale nie zdołał wywalczyć honorowego gema. Po 69 minutach sędzia Adrianna Śliwińska wypowiedziała słynną formułą "Gem, set i mecz Misolic". To Austriak zagra w Poznaniu o ćwierćfinał.
Zobacz również:
- Iga Świątek zwróciła się do polskich mediów. "To moje własne życie"
- Ekspert dosadnie po historycznym sukcesie Igi Świątek. "Jest drapieżnikiem. Morduje rywalki"
- Iga Świątek z trofeum ogłasza ws. złota olimpijskiego. Ależ wiadomość Polki
- Rosjanie grzmią po triumfie Świątek. Rywalka zmieszana z błotem. "Brutalne upokorzenie"
