Polki spotkały się w finale turnieju WTA pierwszy raz w historii cyklu. Przed rozpoczęciem pojedynku trudno było wskazać faworytkę, lecz na korcie szybko swoją dominację zaznaczyła Linette. Po trwającym godzinę i 22 minuty meczu pokonała rodaczkę 6:2, 6:1. Radości było sporo, lecz jednocześnie w głowie kołatał poważny problem. Istniało bowiem realne zagrożenie, że nasze zawodniczki... nie zdążą dotrzeć na olimpijskie zmagania. W czwartkowy wieczór Linette za pośrednictwem serwisu "X" poinformowała, że z uwagi na porę rozgrywania finału (11:40) i zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Paryżem przylot na czas może się okazać niemożliwy. "Co się robi, kiedy nie ma się znajomych z Private Jetem, a WTA przesuwa Ci finałowy mecz?" - pytała i choć ton jej wpisu był nieco żartobliwy, dało się wyczuć, że obawy są poważne. Linette i Fręch w pułapce sukcesu po finale w Pradze. Na pomoc... miliarder Internauci szybko zareagowali, sugerując działanie Prezydenta RP, Andrzeja Dudy, Donalda Tuska czy... Roberta Lewandowskiego. Wśród tych, którzy odpowiedzieli na wpis był jednak również Rafał Brzoska - polski miliarder, właściciel m.in. InPostu. Poprosił o kontakt w wiadomości prywatnej i - jak się okazuje - wykazał się gigantyczną klasą. Tuż po godzinie 16:00 w piątek Linette opublikowała wpis potwierdzający, że z gestu biznesmena wraz z Fręch skorzystała. Tenisowe zmagania w Paryżu ruszają już w sobotę. Tego dnia swój mecz pierwszej rundy rozegra Iga Świątek, która zmierzy się z Rumunką, Iriną-Camelią Begu. Fręch i Linette swoje spotkania rozegrają w niedzielę. Ich rywalkami będą odpowiednio: Mirra Andrejewa (Rosja/pod neutralną flagą) i Wiktorija Tomowa (Bułgaria).