Proces powrotu Mai Chwalińskiej do zdrowia nie jest lekki i usłany różami. Jej problemy rozpoczęły się pod koniec poprzedniego sezonu i doszło do tego, że zawodniczka musiała przejść operację kolana. Zawodniczka urodzona w Dąbrowie Górniczej długo próbowała przebić się do szerokiej czołówki dyscypliny. W 2022 roku doszła nawet do drugiej rundy Wimbledonu i wówczas zajmowała rekordowo wysoką pozycję w rankingu WTA - 149. Aktualnie Maja Chwalińska plasuje się na 355. miejscu w rankingu WTA i będzie miała dużą szansę na to, aby w przyszłym sezonie mocno podreperować swoją pozycję. Aby tak się stało, potrzebne jej będzie przede wszystkim zdrowie, a z tym aktualnie są zdecydowanie największe problemy. Maja Chwalińska rezygnuje z udziału w kolejnych turniejach, ale... jest światełko w tunelu Po kontuzji kolana Maja Chwalińska do gry w tenisa powróciła w marcu 2023 roku. W ostatnim kwartale chciała poprawić swoją pozycję w rankingu na turniejach w Ameryce Południowej, ale tym razem kolejne problemy ze zdrowiem - tym razem z oddychaniem. Odebrał szansę Hurkaczowi, teraz się tłumaczy. Tsitsipas sam to przyznał Już kilka dni temu wiadomo było, że Maja Chwalińska musi podjąć decyzję o wycofaniu się z turniejów w Colinie (Chile) i Florianopolis (Brazylia). Za pośrednictwem mediów społecznościowych 22-latka przekazała kolejne wieści dotyczące swojego powrotu na kort. To oznacza, że Maja Chwalińska nie zagra nie tylko w Colinie i Florianopolis, ale także w argentyńskiej stolicy Buenos Aires. Pozytywnym fragmentem jej komunikatu jest oczywiście ten o planowanym powrocie w grudniu. Tak bliski termin pozwala myśleć, że stan zdrowia Polki rzeczywiście się poprawił, ale najwyraźniej decyzja o rezygnacji z południowoamerykańskich turniejów rozgrywanych w listopadzie była konieczna do podjęcia.