Kapitan argentyńskiej reprezentacji Daniel Orsanic na razie podjął tylko jedną decyzję. W spotkaniu z Polską na pewno wystąpi Leonardo Mayer.Co z resztą drużyny? Kapitan Argentyńczyków niczego nie wyklucza. Bardzo pomocna była dla niego wizyta podczas Australian Open, gdzie obserwował swoich zawodników. Jego zdaniem turniej zakończył się dobrymi rezultatami dla "Albicelestes". Począwszy od Marca Trungellitiego i Renza Olivo, którzy przeszli eliminacje, aż po Federica Delbonisa, który przegrał w trzeciej rundzie.- Diego Schwartzman grał dobrze i kontrolował mecz z Johnem Millmanem, ale skurcze nie pozwoliły mu na dalszą grę. Guido Pella miał wspaniały mecz przeciwko Steve'owi Darcisowi i wygrał w pięciu setach, a później przegrał w niesamowitym meczu przeciwko Felicianowi Lopezowi w pięciu setach. Poziom gry był bardzo dobry, lepszy jak w zeszłym roku, ale nadal nie jestem pewny na kogo postawić w Pucharze Davisa - podsumował Orsanic. Decyzję o składzie na mecz z Polakami podejmie dopiero po indywidualnych rozmowach z podopiecznymi.Kapitan nie ukrywa, że jest w stałym kontakcie z Juanem Monaco. Tenisista, który przeszedł kontuzję nadgarstka, trenuje z pełnym obciążeniem i planuje starty w turniejach. Dopiero wtedy będzie mógł liczyć na ewentualne powołanie.W innej sytuacji jest Juan Martin del Potro. Argentyńczyk, który nie grał w tenisa od marca ubiegłego roku, już uporał się z kontuzją nadgarstka i wraca do tenisa. - Inni zawodnicy wiedzą jakie mają plany, a w jego przypadku nie jest nic pewne. Najpierw musi trenować nie czując bólu i dopiero gdy zacznie grę w turniejach to zaczniemy rozmawiać o jego powrocie - stwierdził jednak Orsanic.Kapitan reprezentacji Argentyny z szacunkiem podchodzi do "Biało-czerwonych". - Polska, która będzie grała pierwszy mecz w Grupie Światowej będzie chciała skorzystać z przywileju grania w domu na bardzo szybkiej halowej nawierzchni. Jerzy Janowicz jest największą twarzą reprezentacji. Ma też duże wsparcie w bardzo mocnym deblu: Marcin Matkowski - Łukasz Kubot. Może Polska nie ma doświadczenia w Grupie Światowej Pucharu Davisa, ale na własnym terenie będą niezwykle groźni - podsumował Orsanic.