Jeśli Polacy wygrają w Sopocie w dniach 7-9 maja będą podejmować ekipę RPA, a zwycięstwo w tym spotkaniu da prawo gry we wrześniowych barażach o miejsce w Grupie Światowej, gdzie rywalizacja toczy się bezpośrednio o Srebrną Salaterę. "Wiemy po co tu jesteśmy, o co gramy co może być dalej, ale przynajmniej na razie jest to rzecz drugoplanowa. Nie dzielimy jeszcze skóry na niedźwiedziu i nie zastanawiamy się co będzie się działo jak wygramy. Bo najpierw musimy wygrać, a rywale nie są mocni i na pewno nam tego nie ułatwią" - powiedział PAP kapitan polskiej drużyny Radosław Szymanik. "Za nami przemawia przede wszystkim to, że gramy u siebie i to po raz pierwszy od blisko dwóch lat, a także na nawierzchni greeenset, która odpowiada naszym zawodnikom. Od dawna też nie graliśmy w tak mocnym w składzie, dlatego jestem optymistą i wierzę, że to my zdobędziemy tu trzy punkty" - dodał Szymanik. Jako pierwsi w piątek wyjdą na twardy kort o nawierzchni typu Michał Przysiężny, sklasyfikowany na 137. miejscu w rankingu ATP World Tour, a także Jarkko Nieminen - obecnie 85. na świecie. "Wierzę, że w pierwszym meczu będzie niespodzianka. Michał jest ostatnio na wznoszącej i gra bardzo dobrze, praktycznie cały czas od wrześniowego zwycięstwa z Brytyjczykami w Liverpoolu. Tam zdobył decydujący punkt na 3:2 i tym razem też może się okazać kluczowym graczem, choć gra na drugiej rakiecie" - powiedział PAP Radosław Szymanik. W drugim piątkowym pojedynku 42. tenisista świata Łukasz Kubot zmierzy się z utalentowanym juniorem Henrim Kontinenem - 295. w rankingu. "Kontinen to zawodnik zupełnie nieobliczalny i może być czarnym koniem spotkania, ale i równie dobrze zagrać tu dwa słabe mecze. Naprawdę niewiadomo, czego możemy się po nim spodziewać. Jednak wydaje mi się, że Łukasz powinien z nim sobie poradzić i tym samym wypełnić nasz plan minimum na piątek. Ale ja wierzę, że wcześniej Michał sprawi niespodziankę" - powiedział Szymanik. W sobotę o godzinie 13.00 dojdzie do pojedynku debli, w którym na pewno zagrają Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski. Kapitan Finów Kim Tiilikainen wystawił przeciwko nim Harriego Heliovarrę i Timo Nieminena, jednak wszystko wskazuje na to, że w sobotę dokona roszad w składzie, a może to uczynić na godzinę przed rozpoczęciem gry. "Nie wierzę, że taki będzie skład ich debla, a nawet jestem pewien, że jednak zagrają Jarkko Nieminen i Kontinen. To jedyne sensowne rozwiązanie, bo to są zdecydowanie najlepsi obecnie ich zawodnicy. Poza tym nie po to grali w ostatnich miesiącach razem w deblu w kilku turniejach, żeby w sobotę odpoczywać. Wszystko będzie zależeć od rozwoju wydarzeń i wyniku po pierwszym dniu" - uważa Szymanik. W niedzielę dojdzie do rewanżowych pojedynków w singlu, a rozpoczną rywalizację pierwsze rakiety obydwu krajów: Łukasz Kubot i Jarkko Nieminen, a po nich zagrają Michał Przysiężny z Henrim Kontinenem. Tomasz Dobiecki z Sopotu