Po udanym fragmencie sezonu Maja Chwalińska doczekała się powrotu na poziom eliminacji wielkoszlemowych. Polka nie mogła jednak mówić o szczęściu, bowiem w pierwszej rundzie eliminacji do US Open trafiła na tenisistkę, która w tym sezonie sprawiła jej mnóstwo kłopotów. Rywalką zawodniczki urodzonej w Dąbrowie Górniczej okazała się Maya Joint. Obie rywalizowały ze sobą dwukrotnie i za każdym razem to Australijka schodziła jako triumfatorka meczu po trzysetowej batalii. Ostatni mecz przeciwko sobie rozegrały pod koniec lipca w półfinale WTA 125 w Warszawie. Wówczas Joint wygrała to spotkanie 6:2, 2:6, 6:0. Od tego czasu nie widzieliśmy 22-latki na korcie. Odpuściła kilka startów i przygotowywała się do eliminacji w Nowym Jorku. Pech chciał, że po kilku tygodniach przerwy znów trafiła na rywalkę, która mocno jej nie leży ze względu na bardzo ofensywny styl gry. Maja Chwalińska przegrała w pierwszej rundzie eliminacji US Open. Australijka znów górą Polsko-australijski pojedynek rozpoczął się od bardzo zaciętego gema przy podaniu naszej tenisistki. Maja dostała kilka szans na zakończenie batalii na swoją korzyść, ale niestety nie wykorzystała żadnej z nich. Po chwili rywalka otrzymała break pointa i już pierwszego zamieniła w przełamanie. To był dopiero początek problemów po stronie Chwalińskiej. W następnych minutach przeciwniczka dominowała na korcie, praktycznie nie popełniała żadnych błędów. Joint zdeklasowała 22-latkę w zdobytych punktach w premierowej partii - 26 do 10. Ostatecznie set zakończył się rezultatem 6:0 po niecałych 25 minutach rywalizacji. Początek drugiej odsłony przyniósł mały zwrot akcji. Reprezentantka Polski w końcu doczekała się pierwszego gema na swoją korzyść, a po chwili zdołała przełamać rywalkę po jej kilku błędach. Niestety, w kolejnych minutach sytuacja wróciła do normy z początkowej fazy spotkania i Maya znów dominowała na korcie. W piątym gemie Chwalińska straciła podanie po podwójnym błędzie serwisowym i zrobiło się 3:2 z breakiem dla Australijki. Maja nie poddawała się i po zaciętej walce zdołała po chwili wyrównać na 3:3. Problem polegał jednak na tym, że ciągle miała spore problemy z wygrywaniem własnych podań. Mimo kilku szans znów nie zdołała powstrzymać Australijki przed uzyskaniem przewagi przełamania. Od tego momentu wynik zaczął "odjeżdżać" reprezentantce Polski. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Joint 6:0, 6:3. 18-latka zapisała jednocześnie trzecią wygraną w bezpośrednich starciach z Chwalińską. Nie będzie zatem żadnej Polki w drugiej rundzie eliminacji US Open. Wczoraj ze zmaganiami pożegnała się Katarzyna Kawa. Zawodniczka z Krynicy-Zdroju zaczęła spotkanie z Mariną Bassols Riberą od prowadzenia 4:2, ale ostatecznie przegrała swój pojedynek z Hiszpanką 4:6, 0:6.