To już ostatnie tygodnie, gdy Maja Chwalińska może korzystać z tzw. zamrożonego rankingu, który daje jej prawo gry w singlowych zmaganiach w wielu turniejach, bez konieczności przebijania się przez kwalifikacje. Tak było i w Altenkirchen, w zawodach ITF W75 - 22-latka z BKT Advantage Bielsko-Biała szukała tu kolejnych punktów rankingowych. Nie udało jej się jednak tym razem dojść do ćwierćfinału, przegrała zacięte, ponad trzygodzinne spotkanie z Austriaczką Sinją Kraus 6:7, 6:4, 3:6. Dodatkowo jednak zdecydowała się na rywalizację deblową, wspólnie z Jesiką Malečkovą - razem w przeszłości osiągnęły już sporo sukcesów. I gdy tylko zgłaszają się do tych samych turniejów, próbują siły także i w deblu. To o tyle trudniejsza, ze 29-letnia Czeszka jest dużo niżej notowana w singlu, za to wyżej od Polki w deblu. Kapitalny początek Mai Chwalińskiej i Jessiki Malečkovej. Ta przewaga wystarczyła W Altenkirchen, na nawierzchni dywanowej, radziły sobie bardzo dobrze. Specyficzna nawierzchnia, ale i hala, z dachem dość nisko nad kortem oraz jedną trybuną sprzyjały Polce i Czeszce, do finału awansowały w efektownym stylu. Tu czekał już na nie najwyżej rozstawiony debel: Niemka Julia Lohoff i Szwajcarka Conny Perrin, które na dodatek miały dzień przerwy, bo swój półfinał wygrały już w piątek. Warto dodać, że mimo iż w finale wystąpiła Niemka, publiczność nagradzała brawami jedną i druga parę - po udanych akcjach. A tych było sporo, bo i sama rywalizacja często odbywała się przy siatce. Pierwszy set toczył się od początku po myśli Chwalińskiej i jej partnerki, dwukrotnie przełamały rywalki, prowadziły 3:0 i 30:0 przy podaniu Polki. Straciły jednak tego gema, ale całego seta wygrały - 6:4. W drugim wszystko toczyło się jednak inaczej. Bardzo ważny był gem na prowadzenie 3:1, przy podaniu 22-latki z Polski. Chwalińska, przy równowadze dobrze zaserwowała na zewnątrz kara, rywalka ledwie zdołała odpowiedzieć returnem. Piłka spadła prosto pod rakietę czekającej już za siatką Czeszki, a ta akurat wtedy się pomyliła. I niestety, powtórzyła się dwa gemy później, gdy podawała Malečková. Tym razem to Chwalińska pomyliła się tuż przy siatce i rywalki odskoczyły już na 4:2, z przewagą przełamania. Rywalka uderzyła rakietą w kort, była zła po przegranym gemie. Faworytki zmarnowały szansę Wydawało się, że Polka i Czeszka będą musiały szykować się na kończącego mecz super tie-breaka, zwłaszcza, że nie wykorzystały kolejnej szansy na wyrównania, na 4:4. Walczyły jednak do końca, można było odnieść wrażenie, że coraz lepiej rozumieją się na korcie. W kluczowym momencie udało im się zdobyć przełamanie, za chwilę zaś wyrównały na 5:5. Wściekła Szwajcarka uderzyła rakietą w kort, uszkodziła ją. Malečková i Chwalińska już tego nie odpuściły, wygrały dwa kolejne gemy i całe spotkanie. To ich pierwszy wspólny tytuł od maja zeszłego roku - wtedy wygrały zmagania w stolicy Czech. Chwalińska przenosi się teraz do Porto - tam zagra w turnieju ITF W75. Turniej ITF W75 w Altenkirchen (korty dywanowe w hali). Finał debla Maja Chwalińska/Jesika Malečková (Polska/Czechy) - Julia Lohoff/Conny Perrin (Niemcy/Szwajcaria, 1) 6:4, 7:5.