Doświadczona polska tenisistka już w poprzednim tygodniu pokazała, że jej dyspozycja wyraźnie rośnie. W challengerze w Bari pokonała słynną Sarę Errani, później, po świetnym finiszu, odprawiła też Francuzkę Carole Monnet. Uległa dopiero w ćwierćfinale Tamarze Zidanšek, ale każda z tych rywalek jest przecież znacznie wyżej notowana od Polki. Mało tego, Kawa w Bari triumfowała w deblu, razem ze Słowaczką Anną Siskovą. A to był już jej drugi triumf z rzędu w tego typu turnieju, wcześniej była najlepsza w Kozerkach. Katarzyna Kawa przez 15 lat sześć razy wygrała z zawodniczkami z TOP 100. Ostatnio - dwa lata temu W tym tygodniu doświadczona zawodniczka z Krynicy-Zdrój rywalizuje w Lublanie - to również challenger WTA 125. O ile pokonanie w pierwszej rundzie Słowenki Dalili Jakupović 6:4, 4:6, 6:4 nie było jakimś wielkim osiągnięciem, to już dziś Kawa stanęła przed sporym wyzwaniem. Trafiła bowiem na Słowaczkę Annę Karolinę Schmiedlovą - obecnie 58. rakietę świata, najwyżej rozstawioną tenisistkę w stolicy Słowenii. W całej swojej 15-letniej profesjonalnej karierze Polka wygrała ledwie sześć pojedynków z zawodniczkami z czołowej setki rankingu, w tym pokonanym gronie są m.in. Lauren Davis, Bernarda Pera czy Irina-Camelia Begu. Tylko raz jednak zdarzyło się, że Katarzyna Kawa była w stanie ograć wyżej notowaną rywalkę. W kwietniu 2013 roku zaliczyła świetny dla siebie występ w niewielkim turnieju w Chiasso - po przebrnięciu eliminacji doszła do finału, ogrywając Lucię Hradecką. Czeszka, dwukrotna triumfatorka Wielkich Szlemów w deblu, była wtedy 57. rakietą świata. Polka zaskoczyła turniejową jedynkę. To ona dyktowała warunki Zdecydowaną faworytką dzisiejszego starcia była Schmiedlova. Słowaczka ma za sobą całkiem udany sezon - widać to szczególnie po jej występach w turniejach wielkoszlemowych. W Australian Open przebrnęła kwalifikacje i doszła do drugiej rundy, w US Open zagrała w trzeciej rundzie, a w Paryżu - nawet w czwartej. Pokonała po drodze m.in. Martinę Trevisan czy Weronikę Kudiermietową. Dziś to Polka dyktowała jednak warunki, ani przez moment nie była trudnej sytuacji. To ona jako pierwsza przełamała Słowaczkę, prowadziła już nawet 5:3. Schmiedlova w dziesiątym gemie obroniła dwie piłki setowe i sama zdołała przełamać Kawę - to zapewniło jej pozostanie w grze o triumf w secie. Gdy jednak po raz kolejny Polkę przełamała rywalkę, ta już strat nie odrobiła. Ostatniego gema 30-latka z Krynicy-Zdrój wygrała do zera, wreszcie zafunkcjonował pierwszy serwis, bo z tym elementem Kawa miał duży problem. Awans Katarzyny Kawy w rankingu WTA. Ważny cel coraz bliżej Polka miała w ostatnich tygodniach taką "przypadłość", że zwykle po wygraniu pierwszego seta przegrywała kolejnego. Dziś do takiej sytuacji jednak nie dopuściła. Mało tego, całkowicie kontrolowała sytuację, jedynie w swoim ostatnim gemie serwisowym Słowaczka miała szanse na przełamanie. Sama zaś ograła Schmiedlovą przy jej podaniu dwukrotnie - w trzecim i siódmym gemie. Polka wygrała cztery ostatnie akcje w tym spotkaniu i po 97 minutach mogła cieszyć się z sensacyjnego awansu. Ten triumf sprawia, że Kawa w wirtualnym rankingu wskoczyła na 246. miejsce na liście WTA. Jeśli w kolejnym spotkaniu ogra Turczynkę Zeynep Sönmez (WTA 177), przesunie się o kolejnych 15-20 pozycji. A to już może w przyszłości znacznie przybliżyć grę w kwalifikacjach Australian Open. Katarzyna Kawa w środę zagrała jeszcze w deblu - razem z Weroniką Falkowską. Przegrały jednak z duetem Christina Rosca/Sapfo Sakellaridi (USA/Grecja) 6:7(1), 4:6.