Weronika Falkowska jeszcze w połowie kwietnia była na 241. pozycji w rankingu WTA, blisko swojego rekordu ze stycznia tego roku. Grała głównie w małych turniejach ITF, odnosiła małe sukcesy na Sardynii, ale wtedy przytrafiła się jej kontuzja. Powrót miała niezwykle udany, triumfowała w Pörtschach am Wörther See w Austrii i... coś się zacięło. W sześciu kolejnych turniejach wygrała zaledwie jedno spotkanie, w lipcu w Ołomuńcu z Francuzką Alice Rame. Teraz wróciła po trzytygodniowej przerwie, wybrała dość duży turniej ITF W60 w Wiedniu. Finalistka French Open gorsza od Polki. Legenda tenisa stanęła w decydującej chwili Weronika Falkowska miała kiepskie losowanie. I wracała do gry po serii porażek Polka nie miała jednak zbyt udanego losowania - od razu trafiła na Ukrainkę Katarinę Zawacką, która trzy lata temu, w swoje 20. urodziny, była 103. rakietą świata. Dziś jest na 188. miejscu, czyli i tak o blisko 140 wyżej od Polki. W stolicy Austrii była rozstawiona z dwójką, a to dość jasno wskazywało na faworytkę starcia. Polka jednak nie wystraszyła się wyżej notowanej rywalki, od początku prezentowała się tak, jakby chciała przerwać swoją kiepską passę. W pierwszym secie ani razu nie była zagrożona przełamaniem - swoje gemy serwisowe wygrywała niezwykle pewnie. Miała za to break pointy w gemach numer dwa i osiem, gdy podawała Ukrainka. Wtedy Zawacka jeszcze się obroniła, w dziesiątym gemie Polka wywalczyła aż trzy okazje na zakończenie seta - i tę ostatnią wykorzystała. Nagły zwrot w drugim secie, Ukrainka przejęła inicjatywę. I szok w decydującej partii Zupełnie inaczej zaczęła się druga partia - od trzech kolejnych przełamań. Niestety, to Falkowska dwukrotnie straciła swoje podanie i ta sytuacja ciągnęła się za nią do końca. Gdy zaś została ponownie przełamana na 2:5, Ukrainka była już blisko realizacji swojego celu. I rzeczywiście - za chwilę domknęła seta, wygrywając gema do zera, a partię - 6:2. W tym momencie to Ukrainka byłą w lepszej sytuacji, złapała właściwy rytm, odwróciła losy mecz. Ale nie do końca. Falkowska w trzecim secie zagrała koncertowo. W trzech swoich gemach serwisowych straciła ledwie trzy punkty. Każdy zaś gem Zawackiej kończył się przełamaniem. I w co może trudno uwierzyć, znacznie nizej notowana 23-latka z Warszawy rozbiła swoją rówieśniczkę z Ukrainy do zera. W nagrodę zagra w drugiej rundzie - jej rywalką będzie 28-letnia Chorwatka Tena Lukas. Turniej ITF W60 w Wiedniu, korty ziemne. Pierwsza runda Weronika Falkowska - Kataryna Zawacka (Ukraina, 2) 6:4, 2:6, 6:0.